Nowi mieszkańcy zoo
07 maja 2020W płockim ogrodzie zoologicznym zamieszkały pieski preriowe. Zwierzęta zajmują nowy wybieg zlokalizowany naprzeciwko kangurów.
Nieświszczuk, zwany też pieskiem preriowym, trochę przypomina świstaka, trochę szczura albo wiewiórkę. Należy do rzędu gryzoni (Rodentia) i w ogóle nie jest podobny do psa, ale jego głos bardzo przypomina szczekanie.
Kiedyś byli to, wraz z bizonami, najliczniejsi i najbardziej typowi mieszkańcy rozległej północnoamerykańskiej prerii, jednak pierwsi osadnicy kolonizujący Dziki Zachód mocno przyczynili się do ograniczenia ich liczby i obecnie pieski preriowe spotykane są już tylko w niewielkiej części Stanów Zjednoczonych.
Żyją w koloniach w „miasteczkach”, podzielonych na „okręgi”, ciągnących się zwykle na powierzchni ok. 100 ha, nad i pod ziemią. Sieć podziemną tworzą nory i ok. 3000 metrów kw. korytarzy. „Miasto” widoczne jest na powierzchni ziemi w postaci niewielkich kopczyków, z wejściem do nor na ich szczycie. Pieski preriowe stróżują przy wybranym z 20-50 wejść, gotowe do obrony terytorium swojego klanu i do wszczęcia alarmu, kiedy zbliża się intruz. Spotykające się pieski preriowe natychmiast się „całują”. Pocałunek jest u tego gatunku sygnałem rozpoznawczym osobników z tego samego klanu i odróżnieniem przyjaciół i wrogów. „Szczekanie”, które przypomina krótkie, nosowe „yip” stanowi najbardziej istotny element spójności klanu. Pieski preriowe, kiedy czują się bezpieczne, wydają okrzyki terytorialne składające się z dwóch sylab powtarzanych bardzo głośno dwu lub trzykrotnie. Zwierzę unosi się wysoko na tylnych łapach z głową podniesioną do nieba, stara się jakby oderwać od ziemi. Gdy jeden z nich „szczeka na alarm” czyli szczególnie głośno, wszystkie zwierzęta z klanu natychmiast znikają w norach.
Piesek preriowy jest wegetarianinem. W jego jadłospisie figurują wszystkie trawy z wielkich prerii amerykańskich, uzupełniane innymi roślinami. Zjada korzenie, liście, łodygi i nasiona. Okazjonalnie może zjadać owady, ale stanowią one zaledwie 1 procent pokarmu. To niezwykle ciekawy gatunek o bardzo interesujących zwyczajach i stosunkach społecznych.
Do płockiego zoo przybyły 2 samce i 4 samice, które przekazało nam zoo „Leśne Zacisze” w Lisowie. - Mamy nadzieję, że już wkrótce ogród zoologiczny zostanie otwarty i wszyscy goście będą mogli podziwiać te urocze zwierzęta - mówią pracownicy zoo.
Nowych mieszkańców zoo można już było podziwiać za pośrednictwem facebooka, podczas relacji „ZOOnażywo”, która jest cały czas dostępna na profilu.
Źródło: ZOO Płock, opr. mp
Kiedyś byli to, wraz z bizonami, najliczniejsi i najbardziej typowi mieszkańcy rozległej północnoamerykańskiej prerii, jednak pierwsi osadnicy kolonizujący Dziki Zachód mocno przyczynili się do ograniczenia ich liczby i obecnie pieski preriowe spotykane są już tylko w niewielkiej części Stanów Zjednoczonych.
Żyją w koloniach w „miasteczkach”, podzielonych na „okręgi”, ciągnących się zwykle na powierzchni ok. 100 ha, nad i pod ziemią. Sieć podziemną tworzą nory i ok. 3000 metrów kw. korytarzy. „Miasto” widoczne jest na powierzchni ziemi w postaci niewielkich kopczyków, z wejściem do nor na ich szczycie. Pieski preriowe stróżują przy wybranym z 20-50 wejść, gotowe do obrony terytorium swojego klanu i do wszczęcia alarmu, kiedy zbliża się intruz. Spotykające się pieski preriowe natychmiast się „całują”. Pocałunek jest u tego gatunku sygnałem rozpoznawczym osobników z tego samego klanu i odróżnieniem przyjaciół i wrogów. „Szczekanie”, które przypomina krótkie, nosowe „yip” stanowi najbardziej istotny element spójności klanu. Pieski preriowe, kiedy czują się bezpieczne, wydają okrzyki terytorialne składające się z dwóch sylab powtarzanych bardzo głośno dwu lub trzykrotnie. Zwierzę unosi się wysoko na tylnych łapach z głową podniesioną do nieba, stara się jakby oderwać od ziemi. Gdy jeden z nich „szczeka na alarm” czyli szczególnie głośno, wszystkie zwierzęta z klanu natychmiast znikają w norach.
Piesek preriowy jest wegetarianinem. W jego jadłospisie figurują wszystkie trawy z wielkich prerii amerykańskich, uzupełniane innymi roślinami. Zjada korzenie, liście, łodygi i nasiona. Okazjonalnie może zjadać owady, ale stanowią one zaledwie 1 procent pokarmu. To niezwykle ciekawy gatunek o bardzo interesujących zwyczajach i stosunkach społecznych.
Do płockiego zoo przybyły 2 samce i 4 samice, które przekazało nam zoo „Leśne Zacisze” w Lisowie. - Mamy nadzieję, że już wkrótce ogród zoologiczny zostanie otwarty i wszyscy goście będą mogli podziwiać te urocze zwierzęta - mówią pracownicy zoo.
Nowych mieszkańców zoo można już było podziwiać za pośrednictwem facebooka, podczas relacji „ZOOnażywo”, która jest cały czas dostępna na profilu.
Źródło: ZOO Płock, opr. mp