Nie ulękli się dwóch reżimów
05 marca 2012Przez długie lata powojennego terroru komunistycznej władzy, której - po wycofaniu się okupantów niemieckich - stawili opór, żołnierze byli represjonowani i nazywani "zaplutymi karłami reakcji". To określenie, gdy okazało się, że prawdy historycznej nie można odebrać narodowi polskiemu, po latach stało się ironicznym synonimem fałszu i podłości ówczesnego reżimu.
"Żołnierze Wyklęci" to nie była jednolita armia, ale oddziały należące do wielu podziemnych organizacji, sformowanych po 1939 roku do walki z okupantem. Żołnierze ci dostrzegli, że zamiast oczekiwanego wyzwolenia jednego okupanta zastąpił drugi, ktory zresztą w 1939 roku także zaatakował Polskę – zatem kontynuowali walkę. Wśród oddziałów, które nie uznały narzuconej władzy znaleźli się członkowie WiN, AK, NSZ, ROAK i wielu innych, często lokalnych organizacji wojskowych, w dużej mierze składających się z przedwojennej kadry oficerskiej i podoficerskiej.
Od ubiegłego roku 1 marca jest świętem państwowym o nazwie Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". Data upamiętnia rocznicę wykonania w 1951 roku wyroku śmierci na kierownictwie IV Komendy Zrzeszenia"Wolność i Niezawisłość". Płockie uroczystości rozpoczęły się Mszą Świętą w kościele parafialnym pw. św. Stanisława Kostki.
Następnie w auli Jagiellonki odbyła się uroczysta akademia, w trakcie której historyk Instytutu Pamięci Narodowej Jacek Pawłowicz opowiedział o jednym z "Żołnierzy Wyklętych", jagiellończyku Stefanie Bronarskim ps. "Liść", "Roman". Po zakończeniu akademii w szkole odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą pamięci Stefana Bronarskiego.
Później przy budynku Komendy Miejskiej Policji na ul. 1 Maja uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą pomordowanych w czasach, gdy mieścił się tam Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego.