Zero dryfu na regatach
03 września 2012Tak tłoczno i gwarno na wiślanym nabrzeżu i na rzece w Płocku nie było już dawno. W sobotę odbyły się tam regaty żeglarskie i akcja promocyjna „Płock Zero Dryfu”.
Najpierw zaroiło się na wodzie. W 42. Regatach o Puchar Wrzosu Prezydenta Miasta Płocka wzięło udział ponad 50 jachtów. Pływało na nich 163 zawodników. Wyścigi żaglówek malowniczo prezentujących się na wodzie można było obserwować przez kilka godzin. Nagrody najlepszym załogom wręczył prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. – Zwycięzcy mają powody by świętować – mówił. – Mam nadzieję, że cała reszta szykuje się już do rywalizacji i rewanżu za rok.
Wszyscy, którzy pozazdrościli żeglarzom przygody i widoku Płocka od strony rzeki, mogli „zaciągnąć” się na bezpłatny rejs statkiem wycieczkowym. Był on jedną z wielu atrakcji zorganizowanych tego dnia przez Urząd Miasta Płocka w ramach akcji „Płock Zero Dryfu”. Rejsów było pięć, jednorazowo na statek mogło wejść 150 osób. Chętnych do skorzystania z atrakcji było o wiele więcej.
Ten, kto odstał już swoje w długiej kolejce i udało mu się dostać na pokład, na pewno nie żałował. Na statku można było posłuchać opowieści i ciekawostek z historii Płocka i Wisły. Choćby takich, że najwyższe fale na Zalewie Włocławskim miewają nawet 1,8 m wysokości i że z ich powodu wywróciła się kiedyś barka wyładowana fiatami 126 p. Były też szanty z zespołem Szczury Lądowe oraz konkursy z nagrodami.
Atrakcji nie brakowało również na lądzie. Przy wejściu na molo przez cały dzień odbywały się konkursy i zabawy dla dzieci, pokazy ratownictwa wodnego, spotkania z Lwem Honorkiem. Był też koncert zespołu szantowego Ryczące Dwudziestki i bezpłatne przejażdżki „Ciuchcią Tumską”.
Wszyscy, którzy pozazdrościli żeglarzom przygody i widoku Płocka od strony rzeki, mogli „zaciągnąć” się na bezpłatny rejs statkiem wycieczkowym. Był on jedną z wielu atrakcji zorganizowanych tego dnia przez Urząd Miasta Płocka w ramach akcji „Płock Zero Dryfu”. Rejsów było pięć, jednorazowo na statek mogło wejść 150 osób. Chętnych do skorzystania z atrakcji było o wiele więcej.
Ten, kto odstał już swoje w długiej kolejce i udało mu się dostać na pokład, na pewno nie żałował. Na statku można było posłuchać opowieści i ciekawostek z historii Płocka i Wisły. Choćby takich, że najwyższe fale na Zalewie Włocławskim miewają nawet 1,8 m wysokości i że z ich powodu wywróciła się kiedyś barka wyładowana fiatami 126 p. Były też szanty z zespołem Szczury Lądowe oraz konkursy z nagrodami.
Atrakcji nie brakowało również na lądzie. Przy wejściu na molo przez cały dzień odbywały się konkursy i zabawy dla dzieci, pokazy ratownictwa wodnego, spotkania z Lwem Honorkiem. Był też koncert zespołu szantowego Ryczące Dwudziestki i bezpłatne przejażdżki „Ciuchcią Tumską”.