Orlen Wisła Płock poza Ligą Mistrzów
31 marca 2014W rewanżowym meczu 1/8 Ligi Mistrzów Orlen Wisła Płock przegrała na wyjeździe z MKB-MVM Veszprem 26:31.
Od pierwszych minut spotkania na pierwszy plan wysuwali się bramkarze obu ekip – Marcin Wichary i Mirko Alilović, którzy regularnie odbijali piłki po rzutach przeciwnika. Ozdobą tego okresu gry była fantastyczna wrzutka gospodarzy, wykończona przez Laszlo Nagy. Przy stanie 4:3 dla Veszprem o czas poprosił trener Manolo Cadenas.
Zaraz po wznowieniu gry wyrównał Petar Nenadić, a kilka minut później Serb popisał się znakomitą indywidualną akcją, po której karę dwóch minut dostał Nagy, jednak samo trafienie nie zostało uznane. Zdeprymowani tym faktem Nafciarze popełnili błąd w obronie, po którym przewaga gospodarzy wynosiła już trzy oczka (7:4). Znakomitą okazję do zmniejszenia strat miał Nikola Eklemović, ale ponownie fantastyczną interwencją popisał się Alilović. Bez wątpienia to chorwacki bramkarz Veszprem był najmocniejszym punktem w szeregach mistrzów Węgier.
Na domiar złego trzecią karę dwuminutową otrzymał Kamil Syprzak, przez co już w 20 minucie zakończył swój udział w tym spotkaniu. W kolejnej akcji rzut karny przestrzelił Ghionea, co z zimną krwią wykorzystali podopieczni Antonio Ortegi, wychodząc na prowadzenie 10:5. Ostatecznie na przerwę nasi zawodnicy zeszli ze stratą pięciu bramek do przeciwnika, jednak przy lepszej skuteczności rzutowej, wynik mógłby być dużo bardziej korzystny.
Po zmianie stron do braku skuteczności płocczan doszły problemy z rozgrywaniem akcji ofensywnych, przez co przewaga gospodarzy systematycznie rosła. Nafciarze nie radzili sobie nawet w przewadze jednego zawodnika, w efekcie czego w 38. minucie Veszprem prowadziło już 21:14. Nadzieje kibicom przywróciły dwa trafienia autorstwa Nenadicia i Ghionei (21:16), jednak skrzydła płocczan co chwila znakomitymi interwencjami podcinał Alilović.
W 50. minucie była szansa na zbliżenie się do Veszprem na cztery bramki, ale faul w ataku popełnił Lijewski. Błąd naszego rozgrywającego na bramkę zamienił Momir Ilić (27:21) i sytuacja naszej drużyny stała się ekstremalnie trudna. Po wznowieniu gry po przerwie na prośbę Manolo Cadenasa cień szansy na remis dał trefieniem w swoim stylu Eklemović.
Zaraz po wznowieniu gry wyrównał Petar Nenadić, a kilka minut później Serb popisał się znakomitą indywidualną akcją, po której karę dwóch minut dostał Nagy, jednak samo trafienie nie zostało uznane. Zdeprymowani tym faktem Nafciarze popełnili błąd w obronie, po którym przewaga gospodarzy wynosiła już trzy oczka (7:4). Znakomitą okazję do zmniejszenia strat miał Nikola Eklemović, ale ponownie fantastyczną interwencją popisał się Alilović. Bez wątpienia to chorwacki bramkarz Veszprem był najmocniejszym punktem w szeregach mistrzów Węgier.
Na domiar złego trzecią karę dwuminutową otrzymał Kamil Syprzak, przez co już w 20 minucie zakończył swój udział w tym spotkaniu. W kolejnej akcji rzut karny przestrzelił Ghionea, co z zimną krwią wykorzystali podopieczni Antonio Ortegi, wychodząc na prowadzenie 10:5. Ostatecznie na przerwę nasi zawodnicy zeszli ze stratą pięciu bramek do przeciwnika, jednak przy lepszej skuteczności rzutowej, wynik mógłby być dużo bardziej korzystny.
Po zmianie stron do braku skuteczności płocczan doszły problemy z rozgrywaniem akcji ofensywnych, przez co przewaga gospodarzy systematycznie rosła. Nafciarze nie radzili sobie nawet w przewadze jednego zawodnika, w efekcie czego w 38. minucie Veszprem prowadziło już 21:14. Nadzieje kibicom przywróciły dwa trafienia autorstwa Nenadicia i Ghionei (21:16), jednak skrzydła płocczan co chwila znakomitymi interwencjami podcinał Alilović.
W 50. minucie była szansa na zbliżenie się do Veszprem na cztery bramki, ale faul w ataku popełnił Lijewski. Błąd naszego rozgrywającego na bramkę zamienił Momir Ilić (27:21) i sytuacja naszej drużyny stała się ekstremalnie trudna. Po wznowieniu gry po przerwie na prośbę Manolo Cadenasa cień szansy na remis dał trefieniem w swoim stylu Eklemović.
Niestety w kolejnych akcjach jego kolegom zabrakło nieco więcej spokoju i zimnej krwi i na tablicy wyników utrzymywał się status quo. Humory kibicom mogła nieco poprawić znakomita akcja duetu Ghionea – Toromanović, kiedy to Rumun ze skrzydła dograł piłkę do płockiego kołowego, a ten trafił do bramki Alilovicia. Chorwat na koniec meczu dał jeszcze jeden popis swoich umiejętności i bez wątpienia to głównie przez jego podstawę między słupkami Nafciarze żegnają się w Ligą Mistrzów.
MKB-MVM Veszprém - Orlen Wisła Płock 31:26 (16:11)
MKB-MVM: M.Alilović (37% 13/37, 2/4 k) - P.Gulyas(4), C.Ugalde Garcia(1), G.Ivancsik(1), T.Ivancsik(1), R.Sulic(6), I.Schuch, U.Vilovski(1), C.Ruesga(1), L.Nagy(3), M.Jamali(4), M.Terzic, M.Ilic(7, 3/3k), V.Rodriguez(2),
Orlen Wisła: M.Wichary (26% 8/29, 0/2 k), M.Šego (20% 2/9, 0/1 k) - V.Zrnić, A.Wiśniewski(4), I.Nikčević(1), V.Ghionea(3, 1/2k), K.Syprzak, M.Toromanović(4), A.Montoro(2), P.Nenadić(4, 1/2k), I.Milas, M.Lijewski(4), M.Jurkiewicz(2), N.Eklemović(2)
Upomnienia: C.Ugalde Garcia, U.Vilovski, M.Terzic - M.Toromanović, M.Jurkiewicz
Kary: MKB-MVM 20 min (M.Ilic 6 min, I.Schuch 4 min, P.Gulyas 2 min, L.Nagy 2 min, R.Sulic 2 min, M.Terzic 2 min, U.Vilovski 2 min) - Orlen Wisła 8 min (K.Syprzak 6 min, M.Toromanović 2 min).
MKB-MVM Veszprém - Orlen Wisła Płock 31:26 (16:11)
MKB-MVM: M.Alilović (37% 13/37, 2/4 k) - P.Gulyas(4), C.Ugalde Garcia(1), G.Ivancsik(1), T.Ivancsik(1), R.Sulic(6), I.Schuch, U.Vilovski(1), C.Ruesga(1), L.Nagy(3), M.Jamali(4), M.Terzic, M.Ilic(7, 3/3k), V.Rodriguez(2),
Orlen Wisła: M.Wichary (26% 8/29, 0/2 k), M.Šego (20% 2/9, 0/1 k) - V.Zrnić, A.Wiśniewski(4), I.Nikčević(1), V.Ghionea(3, 1/2k), K.Syprzak, M.Toromanović(4), A.Montoro(2), P.Nenadić(4, 1/2k), I.Milas, M.Lijewski(4), M.Jurkiewicz(2), N.Eklemović(2)
Upomnienia: C.Ugalde Garcia, U.Vilovski, M.Terzic - M.Toromanović, M.Jurkiewicz
Kary: MKB-MVM 20 min (M.Ilic 6 min, I.Schuch 4 min, P.Gulyas 2 min, L.Nagy 2 min, R.Sulic 2 min, M.Terzic 2 min, U.Vilovski 2 min) - Orlen Wisła 8 min (K.Syprzak 6 min, M.Toromanović 2 min).
żródło: SPR Wisła Płock, op. K. Kozłowski