IPN zbada katownię gestapo, NKWD i UB
27 marca 2015
Budynek dawnej katowni gestapo i aresztu NKWD i UB
Ściana, gdzie odnaleziono ślady po egzekucjach
Wejście do jednej z cel
Napisy odkryte w celach
Napisy odkryte w celach
Zagruzowane korytarze i cele skrywają mroczne tajemnice zbrodni
Plany po przebudowie piwnic w latach 60. XXw
Jacek Pawłowicz, Tomasz Łabuszewki i Andrzej Nowakowski podczas podpisania porozumienia
Jacek Pawłowicz prezentował już odkryte tajemnice budynku przy ul. 1 Maja 3/5
Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski oraz Tomasz Łabuszewski naczelnik Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej z Warszawy podpisali porozumienie dzięki któremu historycy będą mogli dogłębnie zbadać dawną katownię gestapo, NKWD i UB przy ul. 1 Maja 3/5.
IPN realizuje program edukacyjno-badawczy, którego celem jest poszukiwanie i odkrywanie miejsc związanych z represyjną działalnością sowieckich służb specjalnych i resortu bezpieczeństwa publicznego. Efektem już zrealizowanych prac jest obszerna publikacja pt. „Śladami zbrodni”. Dzięki zawartemu porozumieniu historycy IPN będą mogli bardzo dokładnie zbadać były gmach gestapo i Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Płocku zlokalizowany w latach 40. i 50. XX wieku przy ul. Dominikańskiej (obecnie ul. 1 Maja). Do tej pory IPN zbadał budynek tylko pobieżnie, a już odkryte dotychczas ślady wskazują na niezwykle tragiczną i dramatyczną historię tego miejsca i ludzi, którzy byli tu więzieni, torturowani i mordowani.
Prezydent Płocka zaproponował, aby po badaniach IPN i zaadaptowaniu budynku na potrzeby planowanej tu lokalizacji dla płockich instytucji kultury udostępnić piwnice katowni jako miejsce o szczególnym charakterze historycznym do lekcji z najnowszej historii Polski.
Dawny areszt wykorzystywany przez okupantów został zbudowany w 1905 roku jako budynek mieszkalny. W 1941 roku powstało tam hitlerowskie więzienie śledcze, przejęte po wejściu sowietów przez NKWD, a w kolejnych latach przez Urząd Bezpieczeństwa, a następnie SB, milicję i policję. Hitlerowcy w czasie wojny mieli w piwnicach kamienicy salę tortur, gdzie były różnego rodzaju haki, wmurowane w ściany i sufit, oraz ława, na której bito leżących więźniów. IPN zna nazwiska osób, które zostały zamordowane w areszcie, zarówno w okresie okupacji niemieckiej - byli to głównie żołnierze AK - jak i w okresie po 1945 roku. Ofiarami komunistycznego reżimu byli żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych, w tym m.in. dowódca oddziału ruchu oporu Armii Krajowej Jan Bolesław Jaroszewski ps. "Zawieja". Podczas próby ucieczki trzymane na dziedzińcu psy zagryzły Adama Wojciechowskiego. Byli tu także przetrzymywani przed wysyłką do obozów przejściowych, a następnie do łagrów w ZSRR żołnierze antykomunistycznego podziemia z okolic Płocka i Torunia.
Na podwórzu koło aresztu znajduje się ściana ze śladami po kulach, gdzie dokonywano egzekucji na Polakach więzionych przez okupantów. – Sprawdzimy z jakiego okresu one pochodzą. Jeżeli są to kule karabinowe długie, to wskazywałoby na Niemców, jeżeli zaś są to pociski krótkie, to jest to okres sowiecki. Jest oczywiście także możliwość, że to UB, ale wydaje się, że najbardziej prawdopodobne jest tu NKWD, ponieważ stacjonowało w tym budynku i dysponujemy listą kilkudziesięciu osób przez nich aresztowanych, po których ślad później zaginął - opowiadał podczas konferencji historyk IPN Jacek Pawłowicz.
- Na tyłach budynku odnajdywano fragmenty czaszek i kości, co wskazuje, że było tam kiedyś miejsce pochówku osób, które były mordowane w areszcie. Z lat 1948-49 mamy kilka nazwisk żołnierzy NSZ, którzy zginęli w walce z NKWD i ich ciała zostały przewiezione do aresztu, gdzie ślad się urywa. Zdjęcia lotnicze z lat 50. ukazują podobne wykopy na tym terenie jak w innych miejscach kaźni polskich patriotów. To wszystko będziemy mogli teraz dokładnie zbadać i zweryfikować dzięki władzom Płocka, z którymi współpracujemy przy różnych projektach IPN – dodał Jacek Pawłowicz.
Już od początku kwietnia pracownicy IPN planują drugie wejście do piwnic i na dziedziniec, z profesjonalnym sprzętem m.in. georadarem. Sprawdzą i odgruzują zasypane i zamurowane pomieszczenia. - Spodziewamy się przede wszystkim odnaleźć ślady pozostawione na ścianach przez więźniów nie tylko z okresu komunistycznego, ale także z okresu okupacji. Myślę, że znajdziemy tam rzeczy bardzo ciekawe zarówno dla historyków zajmujących się okresem niemieckim, jak i sowieckim. Czeka nas tam dużo pracy. Nie wykluczam, że w dosłownym tego słowa znaczeniu odkryjemy szczątki zamurowanych tu osób - przewiduje historyk.
K. Kozłowski, fot. materiały IPN