Udrażnianie Wisły
09 listopada 2011Podczas zimy lód i śryż mogłyby tu tworzyć zator. Wyspa utrudniałaby też dotarcie lodołamaczy.
Prezydent Andrzej Nowakowski zaprosił dziennikarzy na konferencję prasową w okolice wyspy, aby pokazać jak przebiegają prace przy udrażnianiu koryta rzeki. - Pogłębiarka ma do usunięcia w sumie 164 tys. metrów sześciennych piachu. Wybierany namuł odprowadzany jest ułożonymi na rzece rurociągiem - wyjaśniał prezydent.
Transportowy „wąż” ma prawie kilometr długości. Można było zobaczyć jak czarna, zanieczyszczona piaszczysta „pulpa” pod ogromnym ciśnieniem wylewana jest wzdłuż lewego brzegu, poniżej wylotu przepompowni Popłacin.
Prace kosztować będą 2 miliony złotych. Pieniądze pochodzą z budżetu państwa.
Waldemar Ciesielski, kierownik płockiego oddziału Rejonowego Zarządu Gospodarki Wodnej przyznaje, że w zakresie udrażniania Wisły istnieją spore zaległości. – Obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa powodziowego spoczywa na RZGW, który co roku powinien mieć zabezpieczone środki na to zadanie. Praktyka jest taka, że mamy ogromne zaniedbania. Od 20 lat nic się w tym zakresie nie działo, bo zawsze z gospodarki wodnej środki były obcinane na inne cele – wyjaśniał Ciesielski.
- Powoli udaje nam się przekonywać władze państwa do tego, że warto dbać o bezpieczeństwo powodziowe – podkreślał prezydent Nowakowski. - Pod tym względem mamy sojusznika w osobie wojewody mazowieckiego, który opracowuje Program Bezpieczeństwa Powodziowego Dorzecza Wisły Środkowej.