Jagiellonka zyskała wyjątkowe miejsce
30 października 2015W pomieszczeniach po dawnych szatniach powstało muzeum, w którym można oglądać ekspozycje poświęcone historii szkoły, dziejom miasta z okresu powstawania i funkcjonowania placówki oraz wybitnym uczniom i nauczycielom.
W profesjonalnych, hermetycznie zamkniętych gablotach znajdują się m.in. archiwalne zdjęcia, przedwojenne podręczniki do nauki języka polskiego i historii, pamiątki po wybitnych uczniach, wśród których byli Antolek Gradowski i Stefan „Liść” Bronarski. - Z tą szkołą związani byli niezwykli ludzie, którzy angażowali się w życie miasta i zapisali się w jego dziejach – podkreślał prezydent Andrzej Nowakowski podczas konferencji prasowej.
Inwestycja kosztowała ponad 600 tys. zł, a dofinansowanie unijne wyniosło 85 procent. Prezydent chwalił pracowników Urzędu Miasta, dzięki którym udało się pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej na realizację zadania i sprawnie przeprowadzić inwestycję oraz dziękował nauczycielom Jagiellonki, którzy w swoim wolnym czasie pracowali przy przygotowaniu ekspozycji muzealnej i opracowaniu informacji do tablicy multimedialnej.
Dyrektor szkoły Mirosław Piątek podkreślał, że pomieszczenia po dawnych szatniach wyposażone zostały w klimatyzację, dzięki czemu zapewnione są odpowiednie warunki do przechowywania cennych zbiorów. – Wilgotność powietrza i temperatura spełniają normy przewidziane dla archiwów i muzeów.
Zbiory z pewnością będą się powiększać. – Co drugi, trzeci dzień dzwonią do nas ludzie, którzy chcą przekazać swoje pamiątki. Pewien pan z Warszawy, niezwiązany ze szkołą, przekazał nam album ze zdjęciami Jagiellończyków z 1920 roku, który znalazł na… śmietniku – mówił dyrektor Piątek.
Prezydent Nowakowski, który był uczniem tej szkoły, a później przez wiele lat nauczycielem języka polskiego, stwierdził, że na wystawie znalazł eksponaty związane ze swoim pobytem w szkole. – Są tu pisma wydawane przez społeczność szkolną. Jako uczeń, na przełomie lat 80 i 90, bardzo znamiennego okresu w historii naszego kraju, byłem jednym z redaktorów „Jagiellończyka”.
Muzeum będzie dostępne dla wszystkich, po wcześniejszym skontaktowaniu się z sekretariatem szkoły.
Alina Boczkowska
Inwestycja kosztowała ponad 600 tys. zł, a dofinansowanie unijne wyniosło 85 procent. Prezydent chwalił pracowników Urzędu Miasta, dzięki którym udało się pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej na realizację zadania i sprawnie przeprowadzić inwestycję oraz dziękował nauczycielom Jagiellonki, którzy w swoim wolnym czasie pracowali przy przygotowaniu ekspozycji muzealnej i opracowaniu informacji do tablicy multimedialnej.
Dyrektor szkoły Mirosław Piątek podkreślał, że pomieszczenia po dawnych szatniach wyposażone zostały w klimatyzację, dzięki czemu zapewnione są odpowiednie warunki do przechowywania cennych zbiorów. – Wilgotność powietrza i temperatura spełniają normy przewidziane dla archiwów i muzeów.
Zbiory z pewnością będą się powiększać. – Co drugi, trzeci dzień dzwonią do nas ludzie, którzy chcą przekazać swoje pamiątki. Pewien pan z Warszawy, niezwiązany ze szkołą, przekazał nam album ze zdjęciami Jagiellończyków z 1920 roku, który znalazł na… śmietniku – mówił dyrektor Piątek.
Prezydent Nowakowski, który był uczniem tej szkoły, a później przez wiele lat nauczycielem języka polskiego, stwierdził, że na wystawie znalazł eksponaty związane ze swoim pobytem w szkole. – Są tu pisma wydawane przez społeczność szkolną. Jako uczeń, na przełomie lat 80 i 90, bardzo znamiennego okresu w historii naszego kraju, byłem jednym z redaktorów „Jagiellończyka”.
Muzeum będzie dostępne dla wszystkich, po wcześniejszym skontaktowaniu się z sekretariatem szkoły.
Alina Boczkowska