Spacer 12 pięter w głąb płockiej skarpy
10 grudnia 2015- Zaprosiłem państwa na miejsce, którego płocczanie nie znają, ponieważ go nie widać z ulicy. A inwestycja, którą tu zrealizowaliśmy kosztowała ponad 15 mln zł – mówił prezydent Płocka Andrzej Nowakowski na konferencji przy ul. Jasnej.
W tym miejscu bowiem wyrosła w tym roku oczyszczalnia wód deszczowych Wodociągów Płockich.
Samorząd płocki od lat inwestuje w rozdział kanalizacji ogólnospławnej na deszczową i sanitarną. Pierwsze prace tego typu zaczęły się jeszcze w pierwszej kadencji samorządu i objęły rejon starego miasta (ul. Kwiatka, Bielską, Okrzei, Grodzką, fragment Kolegialnej).
Rozdział ten daje bardzo dużo, ale przede wszystkim pozwala uniknąć wylewania się wody na jezdnie i do piwnic w czasie gwałtownych burz.
Ogólnospławna kanalizacje nie jest w stanie odebrać dużej wody w czasie gwałtownych opadów. Ma przeważnie 80 cm średnicy i służy także ściekom sanitarnym. Dla porównania: kanalizacja deszczowa ma 1,6 metra średnicy (można więc po takich kolektorach chodzić) i służy tylko deszczówce.
Stąd po gwałtownych opadach wielkie rozlewiska wody zatrzymywały ruch m.in. na ul. Kazimierza Wielkiego, Tysiąclecia, zalewana była także ul. Parowa. Woda wdzierała się także do piwnicy kamienic na starówce.
Krok milowy Wodociągi Płockie zrobiły w ubiegłym roku, kiedy rozdział kanalizacji został przeprowadzony na odcinku od ul. Polnej przez al. Kobylińskiego, ul. Topolową do Okrzei. W tym roku sieć kolektorów powiększyliśmy o kolejne odcinki – np. pod przebudowaną ul. Kazimierza Wielkiego.
Cały ten system nie był jednak uruchomiony, bo brakowało przysłowiowej „kropki nad i” - oczyszczalni wód opadowych, do której deszczówka musi trafić, zanim popłynie do Brzeźnicy i Wisły.
Taka oczyszczalnia wód opadowych powstała, w sierpniu zakończyła się jej budowa przy ul. Jasnej właśnie i system kanalizacji deszczowej zaczął działać.
Pod względem inżynieryjnym budowa oczyszczalni była trudnym przedsięwzięciem. Jej głównym elementem jest wielka studnia, sięgająca do podnóża skarp, a w niej - kanał spiralny o głębokości 36 m (12 pięter) i średnicy wewnętrznej 15 metrów (czyli tyle, ile ma czteropasmowa jezdnia). W czwartek dziennikarze i fotoreporterzy mogli zejść na sam dół obiektu, aż do podnóży skarpy.
Koszt tego zadania – 15,5 mln zł netto.
- Kiedy zaczynamy przebudowę ulicy to nie ogranicza się ona do wymiany nawierzchni, ale towarzyszą jej głębokie wykopy spowodowane wymianą infrastruktury – dodawał prezydent Andrzej Nowakowski. - Są to inwestycje, których często nie widać, a są one niezbędne, by podnosić komfort życia mieszkańców.
hw
Samorząd płocki od lat inwestuje w rozdział kanalizacji ogólnospławnej na deszczową i sanitarną. Pierwsze prace tego typu zaczęły się jeszcze w pierwszej kadencji samorządu i objęły rejon starego miasta (ul. Kwiatka, Bielską, Okrzei, Grodzką, fragment Kolegialnej).
Rozdział ten daje bardzo dużo, ale przede wszystkim pozwala uniknąć wylewania się wody na jezdnie i do piwnic w czasie gwałtownych burz.
Ogólnospławna kanalizacje nie jest w stanie odebrać dużej wody w czasie gwałtownych opadów. Ma przeważnie 80 cm średnicy i służy także ściekom sanitarnym. Dla porównania: kanalizacja deszczowa ma 1,6 metra średnicy (można więc po takich kolektorach chodzić) i służy tylko deszczówce.
Stąd po gwałtownych opadach wielkie rozlewiska wody zatrzymywały ruch m.in. na ul. Kazimierza Wielkiego, Tysiąclecia, zalewana była także ul. Parowa. Woda wdzierała się także do piwnicy kamienic na starówce.
Krok milowy Wodociągi Płockie zrobiły w ubiegłym roku, kiedy rozdział kanalizacji został przeprowadzony na odcinku od ul. Polnej przez al. Kobylińskiego, ul. Topolową do Okrzei. W tym roku sieć kolektorów powiększyliśmy o kolejne odcinki – np. pod przebudowaną ul. Kazimierza Wielkiego.
Cały ten system nie był jednak uruchomiony, bo brakowało przysłowiowej „kropki nad i” - oczyszczalni wód opadowych, do której deszczówka musi trafić, zanim popłynie do Brzeźnicy i Wisły.
Taka oczyszczalnia wód opadowych powstała, w sierpniu zakończyła się jej budowa przy ul. Jasnej właśnie i system kanalizacji deszczowej zaczął działać.
Pod względem inżynieryjnym budowa oczyszczalni była trudnym przedsięwzięciem. Jej głównym elementem jest wielka studnia, sięgająca do podnóża skarp, a w niej - kanał spiralny o głębokości 36 m (12 pięter) i średnicy wewnętrznej 15 metrów (czyli tyle, ile ma czteropasmowa jezdnia). W czwartek dziennikarze i fotoreporterzy mogli zejść na sam dół obiektu, aż do podnóży skarpy.
Koszt tego zadania – 15,5 mln zł netto.
- Kiedy zaczynamy przebudowę ulicy to nie ogranicza się ona do wymiany nawierzchni, ale towarzyszą jej głębokie wykopy spowodowane wymianą infrastruktury – dodawał prezydent Andrzej Nowakowski. - Są to inwestycje, których często nie widać, a są one niezbędne, by podnosić komfort życia mieszkańców.
hw