- Aktualne wydarzenia i wiadomości z Płocka
- Aktualności
- Prezydent Nowakowski i lekcja języka polskiego
Prezydent Nowakowski i lekcja języka polskiego
16 czerwca 2016- Rzecz aż nadto oczywista, że jest piękna polska mowa: Jędrna, pachnąca, soczysta, Melodyjna, kolorowa – wierszem Tadeusza Boya-Żeleńskiego dyrektor Książnicy Płockiej Joanna Banasiak zaczęła uroczystość otwarcia w tej placówce wystawy „O mowo polska”
Na uroczystość tę w czwartkowe południe Salę Kolumnową Książnicy przyszła m.in. młodzież i nauczyciele z Małachowianki, Jagiellonki, V LO, był też miejski radny Artur Kras. Był także prezydent Płocka Andrzej Nowakowski, którego placówka zaprosiła do poprowadzenia zajęć językowych z "rozkminiania gwary szkolnej".
- Podobno lekarz nigdy nie zapomina swojego zawodu, więc przypomnę tylko, że pan prezydent jest nauczycielem języka polskiego – zapowiedziała lekcję Joanna Banasiak, która zaczęła się po krótkim filmie „Błyskawiczna lekcja polszczyzny”.
- Podobno lekarz nigdy nie zapomina swojego zawodu, więc przypomnę tylko, że pan prezydent jest nauczycielem języka polskiego – zapowiedziała lekcję Joanna Banasiak, która zaczęła się po krótkim filmie „Błyskawiczna lekcja polszczyzny”.
- Język jest żywy, wiecznie się zmienia. Z jednej strony siedzą z nami nauczyciele, z drugiej – młodzież. Innym językiem posługują się nauczyciele, innym – młodzież – zaczął Andrzej Nowakowski. - Film, który widzieliśmy, pokazał jak przyjęcie przez Polskę chrztu miało wpływ na język, którym mówimy i piszemy. Ale spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki język obecnie ma największy wpływ na naszą mowę? I jakie mamy z niego zapożyczenia?
Odpowiedzieć była prosta: angielski. Zaraz potem zaczęło się wyliczanie: weekend, lunch, okej. Ktoś dodał jeszcze: dżizas.
- Kiedy używasz słowa dziżas? - pytał Andrzej Nowakowski
- Kiedy jestem załamany – padła odpowiedź.
- Co to znaczy zalajkować? – pytał dalej prezydent Płocka. - Polubić. A gdzie lajkujemy?
- Na fejsie – odparły dzieciaki.
- Kiedyś mówiliśmy o szkole „buda”, ale dziś już się tego słowa nie używa – kontynuował Andrzej Nowakowski. - Dziś już tak się nie mówi, chyba że o gimnazjum ktoś powie „gimbaza”. Ale zostały inne terminy, jak lufa, pała. Z języka młodych ludzi wypadło słowo „graba”, dziś przybijamy piątki, żółwiki. Kiedyś mówiło się flota, dziś używa się zwrotu hajs. Język jest żywy i pewnie wasze dzieci także będą posługiwały się językiem zupełnie innym niż wy teraz – dodał prezydent Nowakowski.
- Najważniejsze w tym języku pozostaje to, żeby rozmówcy się porozumieli – podsumowała Joanna Banasiak.
Wystawa jest pomysłem Ewy Lilianny Matusiak, kształt artystyczny zaś nadała jej Magdalena Kacperska.
hw