Rekord frekwencyjny Reggaelandu
15 lipca 2013Energetyczne koncerty...
Reggaeland 2013 oficjalnie rozpoczął się w piątek 12 lipca. Serię koncertów na głównej scenie otworzyli Podwórkowi Chuligani. Kolejną dawkę pozytywnej energii widowni zapewnił Jahcoustix, nowa gwiazda europejskiego reggae. Pauline Black wokalistka The Selecter szybko nawiązała relację z publicznością i zachęcał do walki z nadciągającym deszczem za pomocą tańca. Koncert podczas Reggaelandu był pierwszym występem zespołu w Polsce.
Mimo nienajlepszej pogody wytrwali fani skakali w deszczu na plaży podczas koncertu gwiazdy wieczoru, Maxa Romeo, który zaczął swój występ od wielkiego przeboju „War ina Babylon”. Do rana grały scena soundsystemowa i Ictus.
...energetyczna publiczność
Sobotnie popołudnie na dużej scenie otworzyła energetyczna mieszanka ska, funky i reggae w wykonaniu formacji Transmisja. Legendarny jedenastooosobowy skład z Warszawy po raz pierwszy od reaktywacji wystąpił na festiwalu reggae i przygotował słuchaczy na występ współzałożyciela Natural Dread Killaz – Mesajaha.
Pałeczkę po orędowniku tolerancji i równości przejęli muzycy z St. Petersburg Ska-Jazz Review z wokalistką Jennifer Davies na czele. Ska-punkowa rosyjska żywiołowość oraz amerykański optymizm i karaibskie brzmienia wprawiły publiczność w pozytywny nastrój.
Zabawa pod sceną nabrała rumieńców za sprawą Włochów z Mellow Mood. Ekipa pod wodzą bliźniaków Jacoba i L.O. Garzia doprowadziła emocje audytorium do wrzenia. Potem było już tylko lepiej. Kiedy na scenę wszedł Jamal słuchacze byli już gotowi na prawdziwe reggae'owe święto. Wypełniona po brzegi płocka plaża wyśpiewywała słowa największych przebojów muzyka: „Defto”, „Policeman” czy „Pójdę tylko tam”.
Rozgrzane od śpiewów i oklasków gardła oraz dłonie widzów gromkim aplauzem przywitały największą gwiazdę sobotniego wieczoru. Gdy w funkującym rytmie „Mr. Boombastic” na scenę wkroczył Shaggy, a publiczność usłyszała „hello Plock” emocje sięgnęły zenitu.
Festiwalowicze wtórowali artyście śpiewającemu największe przeboje: „Oh, Carolina”, „Angel”, „It wasn't me”. Shaggy z pomocą członków swojego bandu oraz gościa specjalnego koncertu - Rayvona zagrzewał słuchaczy do wspólnej zabawy.
Zaskakująca improwizacja
Po zejściu ze sceny głównej Shaggy i Rayvon pojawili się niespodziewanie w namiocie soundsystemowym. Tam od wieczora występowali m.in. Spinboy, Radikal Guru i 27Pablo. Po dynamicznym jubileuszowym występie Tiszteletu z towarzyszeniem Pablopavo i Diego Cichego Dona widzowie oczekiwali na spotkanie z Dr. Ring Dingiem.
Publiczność soundsystemowego namiotu oszalała, gdy na scenie wraz z nim nagle pojawił się Shaggy w towarzystwie Rayvona. Przez ponad 45 minut muzycy improwizowali na scenie. Po skończonym występie dołączyli do publiczności i bawili się przy dźwiękach kolejnej ekipy - City Lock.
Gruziński skład reggae Reggaeon zamknął po 2 w nocy koncerty na scenie głównej, jednak w namiocie dźwięku „Ictus Label” i na scenie w namiocie głównym impreza trwała do białego rana.
W niedzielę od rana już w spokojniejszej atmosferze festiwalowicze bawili się na scenie Ictus i Mystic Dubs Stacji. Spora część publiczności ruszyła też zwiedzać Płock. Jednym z udogodnień dla uczestników Reggaelandu były wycieczki z przewodnikami Płockiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, darmowy wstęp do zoo, Muzeum Mazowieckiego i Muzeum Żydów Mazowieckich.
Organizatorami festiwalu Reggaeland byli Urząd Miasta Płocka oraz Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki.