Sungul pokonany
26 listopada 2012W pierwszym meczu III rundy kwalifikacyjnej Pucharu EHF Orlen Wisła Płock pokonała Sungul Śnieżyńsk 37:23. Do dalekiej Rosji płocczanie udadzą się z czternastoma bramkami zaliczki.
Sobotni mecz poprzedziła miła uroczystość. W podziękowaniu za doping w meczu z Vive Targi Kielce Michał Zołoteńko i Adam Wiśniewski przekazali kibicom flagę „sektorówkę”. Po chwili już jednak oczy wszystkich zostały zwrócone na parkiet Orlen Areny.
Trzeba przyznać, że Nafciarze źle „weszli” w sobotnie spotkanie. Po dwóch stratach piłki i bezbłędnym rozegraniu akcji przez przyjezdnych na tablicy świetlnej pojawił się wynik 0:3.
Sygnał do odrabiania strat dał Marin Šego, który dwukrotnie wyszedł zwycięsko z pojedynków z Rosjanami, a Petar Nenadić i Valentin Ghionea w przeciągu dwóch minut doprowadzili do wyrównania. Chorwacki bramkarz płockiej drużyny miał tego dnia sporo pracy, gdyż obrona 5:1 z pewnością nie była tak szczelna, jak życzyłby sobie tego trener Lars Walther.
Na szczęście skuteczne kontry wyprowadzane dzięki interwencjom Šego pozwalały gospodarzom systematycznie powiększać swoją przewagę. W 10. minucie kapitalnym podaniem ze skrzydła do Toromanovicia popisał się Ghionea, a Bośniakowi nie pozostało nic innego, jak zdobyć dla Orlen Wisły siódmą bramkę.
Gdyby nasi zawodnicy byli tego dnia nieco bardziej skuteczni, wynik byłby dużo bardziej okazały. Przyzwoicie w bramce Sungula spisywał się 50-letni Pavel Sukosyan, który obronił między innymi rzut krany Ghionei. W 18. minucie kapitalną bramką ze skrzydła popisał się Adam Wiśniewski i przewaga naszej drużyny po raz pierwszy tego dnia sięgnęła czterech oczek (11:7).
Nie wszystko jednak przebiegało po myśli trenera Walthera, który chwilę później poprosił o przerwę dla swojego zespołu, zmieniając jednocześnie Nikolę Eklemovicia na Michała Kubisztala i powracając do obrony 6:0. Nafciarze wciąż jednak razili nieskutecznością i brakiem zrozumienia w obronie, a kolejne rotacje w składzie (Paweł Paczkowski za Boštjana Kavaša, Michał Zołoteńko za Adama Twardo w obronie) nie przynosiły oczekiwanych efektów.
Obraz gry poprawiła efektowna „wrzutka” Ghionei do Nenadicia, która wyprowadziła wicemistrzów Polski na prowadzenie 15:10 i zmusiła trenera przyjezdnych od poproszenia o czas. Po tej przerwie zebraną publiczność ożywiły dwie kapitalne interwencje Šego, który obronił rzut karny i dobitkę Ushakova, ale grający w tym momencie w czterech zawodników w polu Nafciarze nie zdołali powiększyć swojej przewagi nad Sungulem.
Rozmowa w szatni mocno zmotywowała płocczan do lepszej gry. Zdecydowanie bardziej agresywna obrona i skutecznie wykańczane kontry przez Ghioneę i Gadżeta wprowadziły Nafciarzy na właściwe tory. Cztery bramki niebiesko-biało-niebieskich przy tylko jednej Rosjan wymusiły kolejną przerwę na żądanie trenera Sungula. To jednak nie wybiło z rytmu gospodarzy i w 36. minucie wynik brzmiał już 21:11.
Mając w perspektywie mecz rewanżowy, wicemistrzowie Polski dążyli do zapewnienia sobie awansu już dzisiaj, dla tego nie zwalniali tempa i punktowali rywala. Skuteczność poprawiła płocka „druga linia”, w której prym wiedli Nenadić i Kubisztal, a jak w transie wciąż bronił Šego. Chorwat przez ponad dziesięć minut drugiej części meczu przepuścił tylko jedną piłkę Rosjan, w dodatku z rzutu karnego.
Kolejny czas dla Sungula poprawił nieco obraz ich gry. Goście wykorzystali przewagę liczebną jednego zawodnika i zaliczyli trzy kolejne trafienia (26:15). Gracze Sungula mocno skupili się w środkowej strefie obrony, pozostawiając jednak przy tym sporo miejsce w zewnętrznych sektorach boiska. Sytuację tę bezbłędnie wykorzystali płoccy skrzydłowi i prowadzenie Wisły ponownie zaczęło rosnąć.
W 50. minucie obok skutecznego tego dnia Kubisztala pojawił się w ataku Ferenc Ilyés i już w pierwszej akcji zaliczył asystę przy trafieniu Gadżeta (32:18). Gospodarze utrzymali już do końca spotkania czternastobramkową przewagę nad rywalem i przed rewanżem za tydzień w Śnieżyńsku są znacznie bliżej awansu do fazy grupowej Pucharu EHF.
Orlen Wisła Płock - Sungul Śnieżyńsk 37:23 (15:10)
Orlen Wisła: M.Šego, - A.Wiśniewski (7), V.Ghionea (8), M.Toromanović (2), P.Nenadić (7), P.Paczkowski (2), A.Twardo, M.Zołoteńko, B.Kavaš (1), M.Kubisztal (9), N.Eklemović, F.Ilyés (1)
Sungul: P.Sukosyan, P.Rudnitskiy - I.Ivanov (1), A.Petrov (1), P.Demakov (1), P.Volodin (1), N.Golubev, S.Petraytis, A.Morozov (6), S.Lomov (1), A.Pavelyev (1), S.Ushakov (6, 1k), A.Sedov (2, 1k), A.Kapustin (1), L.Tselishchev (2)
Upomnienia: M.Kubisztal, B.Kavaš, A.Twardo - S.Ushakov, S.Petrov, S.Petraytis
Kary: Orlen Wisła 10 min (M.Kubisztal 4 min, F.Ilyés 4 min, P.Paczkowski 2 min) - Sungul 8 min (S.Petraytis 4 min, L.Tselishchev 2 min, P.Volodin 2 min)
Źródło: www.sprwislaplock.pl
Trzeba przyznać, że Nafciarze źle „weszli” w sobotnie spotkanie. Po dwóch stratach piłki i bezbłędnym rozegraniu akcji przez przyjezdnych na tablicy świetlnej pojawił się wynik 0:3.
Sygnał do odrabiania strat dał Marin Šego, który dwukrotnie wyszedł zwycięsko z pojedynków z Rosjanami, a Petar Nenadić i Valentin Ghionea w przeciągu dwóch minut doprowadzili do wyrównania. Chorwacki bramkarz płockiej drużyny miał tego dnia sporo pracy, gdyż obrona 5:1 z pewnością nie była tak szczelna, jak życzyłby sobie tego trener Lars Walther.
Na szczęście skuteczne kontry wyprowadzane dzięki interwencjom Šego pozwalały gospodarzom systematycznie powiększać swoją przewagę. W 10. minucie kapitalnym podaniem ze skrzydła do Toromanovicia popisał się Ghionea, a Bośniakowi nie pozostało nic innego, jak zdobyć dla Orlen Wisły siódmą bramkę.
Gdyby nasi zawodnicy byli tego dnia nieco bardziej skuteczni, wynik byłby dużo bardziej okazały. Przyzwoicie w bramce Sungula spisywał się 50-letni Pavel Sukosyan, który obronił między innymi rzut krany Ghionei. W 18. minucie kapitalną bramką ze skrzydła popisał się Adam Wiśniewski i przewaga naszej drużyny po raz pierwszy tego dnia sięgnęła czterech oczek (11:7).
Nie wszystko jednak przebiegało po myśli trenera Walthera, który chwilę później poprosił o przerwę dla swojego zespołu, zmieniając jednocześnie Nikolę Eklemovicia na Michała Kubisztala i powracając do obrony 6:0. Nafciarze wciąż jednak razili nieskutecznością i brakiem zrozumienia w obronie, a kolejne rotacje w składzie (Paweł Paczkowski za Boštjana Kavaša, Michał Zołoteńko za Adama Twardo w obronie) nie przynosiły oczekiwanych efektów.
Obraz gry poprawiła efektowna „wrzutka” Ghionei do Nenadicia, która wyprowadziła wicemistrzów Polski na prowadzenie 15:10 i zmusiła trenera przyjezdnych od poproszenia o czas. Po tej przerwie zebraną publiczność ożywiły dwie kapitalne interwencje Šego, który obronił rzut karny i dobitkę Ushakova, ale grający w tym momencie w czterech zawodników w polu Nafciarze nie zdołali powiększyć swojej przewagi nad Sungulem.
Rozmowa w szatni mocno zmotywowała płocczan do lepszej gry. Zdecydowanie bardziej agresywna obrona i skutecznie wykańczane kontry przez Ghioneę i Gadżeta wprowadziły Nafciarzy na właściwe tory. Cztery bramki niebiesko-biało-niebieskich przy tylko jednej Rosjan wymusiły kolejną przerwę na żądanie trenera Sungula. To jednak nie wybiło z rytmu gospodarzy i w 36. minucie wynik brzmiał już 21:11.
Mając w perspektywie mecz rewanżowy, wicemistrzowie Polski dążyli do zapewnienia sobie awansu już dzisiaj, dla tego nie zwalniali tempa i punktowali rywala. Skuteczność poprawiła płocka „druga linia”, w której prym wiedli Nenadić i Kubisztal, a jak w transie wciąż bronił Šego. Chorwat przez ponad dziesięć minut drugiej części meczu przepuścił tylko jedną piłkę Rosjan, w dodatku z rzutu karnego.
Kolejny czas dla Sungula poprawił nieco obraz ich gry. Goście wykorzystali przewagę liczebną jednego zawodnika i zaliczyli trzy kolejne trafienia (26:15). Gracze Sungula mocno skupili się w środkowej strefie obrony, pozostawiając jednak przy tym sporo miejsce w zewnętrznych sektorach boiska. Sytuację tę bezbłędnie wykorzystali płoccy skrzydłowi i prowadzenie Wisły ponownie zaczęło rosnąć.
W 50. minucie obok skutecznego tego dnia Kubisztala pojawił się w ataku Ferenc Ilyés i już w pierwszej akcji zaliczył asystę przy trafieniu Gadżeta (32:18). Gospodarze utrzymali już do końca spotkania czternastobramkową przewagę nad rywalem i przed rewanżem za tydzień w Śnieżyńsku są znacznie bliżej awansu do fazy grupowej Pucharu EHF.
Orlen Wisła Płock - Sungul Śnieżyńsk 37:23 (15:10)
Orlen Wisła: M.Šego, - A.Wiśniewski (7), V.Ghionea (8), M.Toromanović (2), P.Nenadić (7), P.Paczkowski (2), A.Twardo, M.Zołoteńko, B.Kavaš (1), M.Kubisztal (9), N.Eklemović, F.Ilyés (1)
Sungul: P.Sukosyan, P.Rudnitskiy - I.Ivanov (1), A.Petrov (1), P.Demakov (1), P.Volodin (1), N.Golubev, S.Petraytis, A.Morozov (6), S.Lomov (1), A.Pavelyev (1), S.Ushakov (6, 1k), A.Sedov (2, 1k), A.Kapustin (1), L.Tselishchev (2)
Upomnienia: M.Kubisztal, B.Kavaš, A.Twardo - S.Ushakov, S.Petrov, S.Petraytis
Kary: Orlen Wisła 10 min (M.Kubisztal 4 min, F.Ilyés 4 min, P.Paczkowski 2 min) - Sungul 8 min (S.Petraytis 4 min, L.Tselishchev 2 min, P.Volodin 2 min)
Źródło: www.sprwislaplock.pl