Orlen Wisła Płock w Final Four
14 grudnia 2012Zawodnicy Orlen Wisły nie pozostawili złudzeń Gaz-System Pogoni Szczecin i pewnie awansowali do Final Four Pucharu Polski, wygrywając 33:20.
Początek rewanżowego pojedynku z Portowcami z pewnością trzeba zaliczyć do tych z serii „średnio udanych”. Dosyć szybko nasza drużyna straciła dwie bramki, a w jej poczynaniach widać było sporo niefrasobliwości. Sytuacja wydawała się opanowana, gdy piłkę przechwycił Valentin Ghionea i wyrównał stan meczu, ale ponownie dwie luki w płockiej defensywie znaleźli szczecinianie i to oni byli bliżej Final Four.
Jak się okazało, po raz ostatni, gdyż wystarczyła poprawa gry w obronie i skuteczne interwencje Marcina Wicharego, aby Nafciarze zdobyli trzy bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie 5:4. Znakomity okres gry zaliczył także Adam Wiśniewski, który dwukrotnie znalazł drogę do siatki w wyjątkowo trudnych pozycjach. Bramkę Eugeniu Andeeva w swoim stylu zaczął bombardować Petar Nenadić, co szybko powiększyło przewagę płocczan do trzech oczek. Serb zapisał na swoim koncie cztery kolejne bramki dla Nafciarzy, a po jego akcjach zawodnicy Pogoni bezradnie rozkładali ręce.
Przy stanie 13:8 dla wicemistrzów Polski trener Rafał Biały poprosił o czas. Nie zaburzyło to jednak tempa gry naszej drużyny i po jej strony pojawiały się kolejne trafienia. Nawet grając w osłabieniu jednego zawodnika, Wiślakom udało się wbić Pogoni dwie bramki, tracąc przy tym tylko jedną (17:10). Pierwszą część pojedynku zakończyło efektowne trafienie „Petara Pana” (19:10), który w tym momencie miał na koncie już osiem goli.
W przerwie trener Lars Walther dokonał kilku roszad w składzie. Na lewym skrzydle pojawił się Ivan Nikčević, na kole Kamil Syprzak, a na prawym skrzydle Christian Spanne. W obronie od pierwszych minut drugiej części szansę dostał Michał Zołoteńko, natomiast w ataku trójkę rozgrywających tworzyli Kubisztal, Eklemović i Nenadić. Przesunięty na prawe rozegranie Serb już w pierwszej akcji zdobył dwudziestą bramkę dla Nafciarzy, co ponownie spotkało się z gorącą owacją zebranych w Orlen Arenie kibiców.
W 34. minucie sporo kontrowersji wzbudził nieodgwizdany faul na Nenadiciu, a następnie kara dwóch minut dla Nikoli. To jednak zmobilizowało Nafciarzy do jeszcze większego wysiłku i nawet grając ze stratą jednego zawodnika, do siatki Pogoni najpierw trafił Syprzak, a następnie z drugiej linii Kubisztal (22:12). Prowadzenie Wiślaków mogło być dużo bardziej okazałe, bo okazji ku temu nie brakowało. Dobrą zmianę w bramce gości dał jednak Tomislav Stojković, który znalazł sposób na zatrzymanie Petara i Ivana.
W 43. minucie trener Walther poprosił o czas, po czym zobaczyliśmy Wisłę nieco przemeblowaną. W ataku pojawił się Zołoteńko, a po prawej stronie Ghionea, który znany jest z tego, że powodzeniem może grać zarówno na skrzydle, jak i rozegraniu. Chwilę później Rumun znakomicie „wrzucił” piłkę do Spanne, który niestety przegrał pojedynek ze Stojkoviciem. Niezrażeni Wiślacy kontynuowali punktowanie rywala. Kolejne szybkie kontry w ich wykonaniu wręcz demolowały obronę przyjezdnych.
Gospodarze pozwalali sobie na kolejne efektowne zagrania, które w ostatnich minutach tego spotkania dostarczyły kibicom zdecydowanie najwięcej emocji. Nafciarze pewnie awansowali do Final Four Pucharu Polski, w którym zagrają również KS Azoty Pyławy i Vive Targi Kielce. Czwartego przeciwnika wyłoni mecz już w nowym roku pomiędzy Tauron Stalą Mielec a Chrobrym Głogów.
Źródło: www.sprwislaplock.pl
Orlen Wisła Płock - Gaz-system Pogoń Szczecin 33:20 (19:10)
Orlen Wisła Płock: Wichary – Eklemović 1, Spanne 3(1k), Wiśniewski 2, Kubisztal 1, Kavaš 1, Ghionea 4(1k), Zołoteńko 2, Toromanović 3, Syprzak 2, Nenadić 10(2k), Nikčević 4, Ilyés
Gaz-System Pogoń Szczecin: Andreev, Stojković – Kwiatkowski, Biały 3, Marcinkian, Gierak 2(1k), Jedziniak, Chakmakov 2, Smuniewski 1, Konitz, Zaremba 4, Kliszczyk 1, Frelek 1, Zydroń 5(2), Walczak 1