Wielkie emocje na koniec roku. Stal pokonana
17 grudnia 2012W ostatnim meczu w 2012 roku Orlen Wisła Płock pokonała Tauron Stal Mielec 34:29 i pozostaje niepokonana w tym sezonie. Sobotni pojedynek z pewnością jednak dostarczył zebranym kibicom wiele emocji.
Pierwsze minuty nie należały do najprzyjemniejszych dla oka. Kibice na parkiecie mogli zobaczyć dużo walki i kontrowersyjnych decyzji sędziów, a emocje coraz bardziej udzielały się także zawodnikom na ławce rezerwowych. W 10. minucie meczu obie ekipy miały na koncie po trzy trafienia i sporo błędów. Po jednym z takich i bramce dla Tauron Stali na 3:4 trener Lars Walther poprosił o czas dla swojego zespołu.
Stan rywalizacji po indywidualnej akcji wyrównał Petar Nenadić, który ponownie rozgrywał znakomite spotkanie. Chwilę później po jego asyście Ivan Nikčević z koła wyprowadził Nafciarzy na prowadzenie 5:4 i wydawać się mogło, że powoli płocczanie nabierają rozpędu. Przyjezdni jednak nie tylko skutecznie gonili wynik, ale także po niecelnym podaniu Nikoli Eklemovicia wyprowadzili kontrę zakończoną siódmym trafieniem.
W 16. minucie na ławce kar musiało usiąść dwóch zawodników Stali i można było mieć nadzieję, że Wiślacy rozpoczną tradycyjny „odjazd”. Niestety rzuty naszych zawodników zatrzymywały się na bramkarzu przyjezdnych Lechu Kryńskim, a jego koledzy nie pierwszy raz w tym spotkaniu zaskoczyli płocką defensywę szybkim wznowieniem. W efekcie okres gry w przewadze dwóch zawodników zakończył się remisem 1:1, a sędziowie coraz częściej wysłali graczy obu ekip na ławkę kar.
W 25. minucie Spanne idealnie wrzucił piłkę do Nenadicia i na tablicy świetlnej pojawił się remis 13:13, a już w następnej akcji to Norweg wystąpił w roli egzekutora. Do końca pierwszej części spotkania obie ekipy zdobywały bramkę za bramkę, ale do przerwy to Czeczeńcy byli o jedno trafienie lepsi niż Nafciarze, którzy do szatni schodzili wyraźnie poirytowani takim przebiegiem wydarzeń na parkiecie.
Po zmianie strony trener Walther dokonał kilku roszad w składzie: Marina Šego zmienił Marcin Wichary, a prócz niego na parkiecie pojawił się również Adma Wiśniewski i Valentin Ghionea. Ostatnie trzydzieści minut w tym roku dostarczyło kibicom wielu emocji. Nafciarze zaciekle dążyli do zbudowania bezpiecznej nad rywalem, ale na ich drodze często stawał znakomicie tego dnia dysponowany Kryński, który szczególnie dał we znaki Ghionei, broniąc między innymi jego rzut karny.
W 40. minucie na linii siedmiu metrów Rumuna zmienił Nenadić i to on wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 20:19. Serb w kolejnej akcji dołożył następnego gola, ale kontrowersyjne decyzje sędziów z pewnością nie studziły gorących głów zawodników. Każde ciężko wypracowane prowadzenie Nafciarzy było szybko niwelowane przez gości, a na parkiecie próżno było szukać świątecznej atmosfery.
Na szczególną pochwałę tego dnia zasłużył Nenadić, który nie po raz pierwszy w tym sezonie siał popłoch w szeregach przeciwnika. Po jednej ze swoich akcji „Petar Pan” utykając opuścił parkiet, przez co ciężar zdobywania bramek przejęli pozostali rozgrywający. W 52. minucie Eklemović wyprowadził Wiślaków na dwie bramki przewagi 29:27, po czym trener Ryszard Skutnik położył na stoliku sędziowskim zielony kartonik. Tym razem jednak Nafciarze nie oddali już prowadzenia. Szczelna obrona połączona z udanymi interwencjami Šego pozwoliła gospodarzom powiększyć przewagę nawet do pięciu oczek (33:28), co oznaczało, że dwa punkty zostaną w Płocku.
Źródło: www.sprwislaplock.pl
Foto: D. Dziecinny - SPR Wisla Płock
Orlen Wisła Płock – Tauron Stal Mielec 34:29 (16:17)
Orlen Wisła Płock: Šego, Wichary – Eklemović 1, Spanne 4(3k), Wiśniewski 2, Kubisztal 4, Kavaš 3, Ghionea 1, Twardo, Toromanović 2, Syprzak 1, Nenadić 15(2k), Nikčević 1, Ilyés
Tauron Stal Mielec: Kryński, Lipka – Wilk 2, Janyst 2, Krieger, Sobut 4, Szpera 5, Babicz 3, Gawęcki, Gudz, Gliński 2, Krzysztofik 3, Chodara 2, Kostrzewa 6
Kary: Orlen Wisła - 14 minut (Eklemović - 2x2, Wiśniewski, Ghionea, Toromanović, Nenadić, Ilyes - 1x2); Tauron Stal - 6 minut (Gudz - 2x2, Kostrzewa 1x2)