Wielka porażka sportu
06 lutego 2013
Prezes Miszczyński zaprezentował podczas konferencji prasowej dokument potwierdzający zamówienie służb ratowniczych z dwudniowym wyprzedzeniem na 6 lutego, na godzinę 17.00.
To nie my przegraliśmy, przegrała piłka ręczna – powiedział szkoleniowiec Orlen Wisły Płock Lars Walther
Do niebywałej sytuacji doszło w środę w Orlen Arenie. Z powodu spóźnienia służb medycznych mecz Orlen Wisły Płock z Piotrkowianinem zakończył się walkowerem.
Czas spóźnienia przekroczył 15 minut, w związku z czym przedstawiciele drużyny Piotrkowianina zdecydowali, że nie wyjdą na parkiet na mecz z Nafciarzami. Sędziowie przynali gościom zwycięstwo walkowerem 10:0. Prezes SPR Wisła Płock Andrzej Miszczyński nie wykluczył, że klub odwoła się od decyzji delegata, który miał stwierdzić opóźnienie się przybycia służb medycznych, na podstawie czego zawodnicy z Piotrkowa podjęli decyzję o nierozgrywaniu meczu z Nafciarzami.
- To nie my przegraliśmy, przegrała piłka ręczna – tak trener Lars Walther rozpoczął konferencję po walkowerze, jaki dotknął Orlen Wisłę Płock. - To jest coś, o czym w najbliższych dniach będzie mówiła cała Europa – kontynuował Duńczyk – Jestem niezwykle rozczarowany, bo ktoś zapomniał, że to jest sport. Myślę, że rozegranie tego meczu niewiele zmieniłoby sytuację Piotrkowa, ale dla nas może to być brzemienne w skutkach. Szkoda mi także ludzi, którzy przyszli dzisiaj obejrzeć dobre widowisko. Musieli wrócić do domów z niczym. Regulamin regulaminem, ale jestem niezwykle rozczarowany postawą zawodników z Piotrkowa. Przecież tu chodzi o sport, a on poniósł dziś wielką porażkę! – zakończył Walther.
Prezes Miszczyński zaprezentował podczas konferencji prasowej dokument potwierdzający zamówienie służb ratowniczych z dwudniowym wyprzedzeniem na 6 lutego, na godzinę 17.00. Na tą chwilę trudno jest jednoznacznie określić czas spóźnienia się służb medycznych. Widomo jedynie, że była to kwestia od 30 sekund do czterech minut w stosunku do regulaminowego kwadransa (o ile jakiekolwiek opóźnienie miało miejsce).
- To nie my przegraliśmy, przegrała piłka ręczna – tak trener Lars Walther rozpoczął konferencję po walkowerze, jaki dotknął Orlen Wisłę Płock. - To jest coś, o czym w najbliższych dniach będzie mówiła cała Europa – kontynuował Duńczyk – Jestem niezwykle rozczarowany, bo ktoś zapomniał, że to jest sport. Myślę, że rozegranie tego meczu niewiele zmieniłoby sytuację Piotrkowa, ale dla nas może to być brzemienne w skutkach. Szkoda mi także ludzi, którzy przyszli dzisiaj obejrzeć dobre widowisko. Musieli wrócić do domów z niczym. Regulamin regulaminem, ale jestem niezwykle rozczarowany postawą zawodników z Piotrkowa. Przecież tu chodzi o sport, a on poniósł dziś wielką porażkę! – zakończył Walther.
Prezes Miszczyński zaprezentował podczas konferencji prasowej dokument potwierdzający zamówienie służb ratowniczych z dwudniowym wyprzedzeniem na 6 lutego, na godzinę 17.00. Na tą chwilę trudno jest jednoznacznie określić czas spóźnienia się służb medycznych. Widomo jedynie, że była to kwestia od 30 sekund do czterech minut w stosunku do regulaminowego kwadransa (o ile jakiekolwiek opóźnienie miało miejsce).
źródło: SPR Wisła Płock, opr. K. Kozłowski; fot. K. Marszałek SPR Wisła Płock