Zawisza lepszy od Wisły
10 lutego 2013W szóstym meczu sparingowym rozegranym w okresie przygotowawczym przez futbolistów Wisły, płocki zespół uległ bydgoskiemu Zawiszy 2:0.
Jeden z głównych kandydatów do awansu do ekstraklasy okazał się dla Wisły wymagającym rywalem. Pierwsza połowa była wyrównana. Każda ze stron stworzyła kilka klarownych sytuacji, ale bramkarze byli dziś dobrze dysponowani. Prowadzenie Zawiszy dał Daniel Mąka, który popisał się doskonałym uderzeniem, po rzucie wolnym z ok. 20 metrów.
W odpowiedzi nafciarze stworzyli kilka dogodnych akcji do zdobycia gola. Marcin Krzywicki przegrał w sytuacji sam - na - sam z bramkarzem gospodarzy, później strzelał w słupek, a Filip Burkhardt uderzył z dystansu w poprzeczkę. Tuż przed przerwą Bartłomiej Sielewski był faulowany tuż przed bramką Zawiszy (co przyznawali nawet kibice gospodarzy), ale bydgoski sędzia nie odgwizdał jedenastki.
Druga połowa to już przewaga Wisły, udokumentowana golem zdobytym po fenomenalnym uderzeniu z przewrotki Janusza Dziedzica. Sędziowie odgwizdali jednak spalonego i nie uznali bramki.
Wisła dążyła mimo wszystko za wszelką cenę do wyrównania i w końcówce mocno się odkryła, co wykorzystali gospodarze, przeprowadzając tuż przed końcem kontrę, po której dobrze broniący Mateusz Struski (chwilę wcześniej powstrzymał Michała Masłowskiego) przegrał pojedynek jeden na jednego z Tomaszem Ostalczykiem.
Zawisza, zwłaszcza do przerwy grał dobrze, szybko i pomysłowo, aktywne było szczególnie lewe skrzydło bydgoszczan, gdzie szaleli doskonale znani w Płocku Jacek Popek i Vahan Gevorgyan, którego pojedynki zwłaszcza z niezwykle ambitnie walczącym Jackiem Góralskim mogły się podobać.
Zawisza Bydgoszcz - Wisła Płock 2:0 (1:0)
1:0 Daniel Mąka 25. (wolny)
2:0 Tomasz Ostalczyk 89.
W odpowiedzi nafciarze stworzyli kilka dogodnych akcji do zdobycia gola. Marcin Krzywicki przegrał w sytuacji sam - na - sam z bramkarzem gospodarzy, później strzelał w słupek, a Filip Burkhardt uderzył z dystansu w poprzeczkę. Tuż przed przerwą Bartłomiej Sielewski był faulowany tuż przed bramką Zawiszy (co przyznawali nawet kibice gospodarzy), ale bydgoski sędzia nie odgwizdał jedenastki.
Druga połowa to już przewaga Wisły, udokumentowana golem zdobytym po fenomenalnym uderzeniu z przewrotki Janusza Dziedzica. Sędziowie odgwizdali jednak spalonego i nie uznali bramki.
Wisła dążyła mimo wszystko za wszelką cenę do wyrównania i w końcówce mocno się odkryła, co wykorzystali gospodarze, przeprowadzając tuż przed końcem kontrę, po której dobrze broniący Mateusz Struski (chwilę wcześniej powstrzymał Michała Masłowskiego) przegrał pojedynek jeden na jednego z Tomaszem Ostalczykiem.
Zawisza, zwłaszcza do przerwy grał dobrze, szybko i pomysłowo, aktywne było szczególnie lewe skrzydło bydgoszczan, gdzie szaleli doskonale znani w Płocku Jacek Popek i Vahan Gevorgyan, którego pojedynki zwłaszcza z niezwykle ambitnie walczącym Jackiem Góralskim mogły się podobać.
Zawisza Bydgoszcz - Wisła Płock 2:0 (1:0)
1:0 Daniel Mąka 25. (wolny)
2:0 Tomasz Ostalczyk 89.
Zawisza: Kaczmarek - Ciechanowski, Strąk, Skrzyński, Popek - Gevorgyan, Hermes, Drygas, Wójcicki, D. Mąka - Leśniewski.
Zagrali także: Gisbert, M. Mąka, Petasz, Ostalczyk, Bijev, Masłowski.
Zagrali także: Gisbert, M. Mąka, Petasz, Ostalczyk, Bijev, Masłowski.
Wisła: Kiełpin (46. Struski) - Nadolski (46. Zembrowski), Magdoń, Radić, Mysona - Sielewski (75. Adamczyk), Góralski - Janus, Burkhardt (60. Sekulski), Hiszpański - Krzywicki (46. Dziedzic).
źródło: Wisła Płock, opr. K. Kozłowski. Fot. Wisła Płock
źródło: Wisła Płock, opr. K. Kozłowski. Fot. Wisła Płock