Orlen Wisła zwycięża w Norwegii
10 lutego 2013Początek meczu w wykonaniu płocczan stał pod znakiem rażącej nieskuteczności i serii prostych błędów. Gospodarze wykorzystali słabszą postawę Wiślaków, prezentując przy tym styl gry, o którym jeszcze przed pojedynkiem opowiadali Nafciarze, czyli podwyższona obrona i szybkie kontrataki. To doprowadziło do stanu 8:4 dla Norwegów, po czym szkoleniowiec naszej drużyny w 16. minucie po raz pierwszy poprosił o przerwę.
Po wznowieniu gry przewaga gospodarzy urosła do pięciu czek, co podziałało jak kubeł zimnej wody na wicemistrzów Polski, którzy wyraźnie poprawili skuteczność i już pięć minut później przegrywali tylko 8:10. Rzuty Norwegów natomiast coraz częściej zaczęły odbijać się od Marcina Wicharego, a widzący niemoc swoich podopiecznych Christian Berge położył na stoliku sędziowskim zieloną tabliczkę.
Niestety i tym razem minutowa przerwa odmieniła przebieg wydarzeń na parkiecie. Norwegie czterokrotnie znaleźli drogę do bramki Wicharego, na co odpowiedział tylko Paweł Paczkowski rzutem z biodra. Dobrą zmianę w płockiej bramce dał Marin Šego, jednak jego koledzy z pola seryjnie marnowali kolejne okazji do odrobienia strat. Wraz z syreną kończącą pierwszą część spotkania, kolejną bramkę na swoim koncie zapisał E.Toft, czym ustalił stan meczu na 14:10 dla gospodarzy. Niestety Nafciarze nie prezentowali formy, do której przyzwyczaili kibiców w pierwszej części sezonu. Elverum całkowicie zneutralizowało płockich skrzydłowych oraz Petara Nenadicia, który mimo kilku prób zapisał na swoim koncie tylko jedno trafienie.
W przerwie trener Walther przemeblował prawie całą wyjściową „siódemkę”. W bramce grę kontynuował Šego, który wcześnie zastąpił Wicharego, natomiast na skrzydłach pojawili się Wiśniewski i Ghionea. Na prawym rozegraniu od pierwszy minut drugiej połowy wystąpił Paczas, ale po niefortunnym zderzeniu z przeciwnikiem musiał opuścić boisku, a w jego miejsce ponownie desygnowany do gry został Bostjan Kavaš.
Wyraźny sygnał do odrabiania strat dał wreszcie Marin Šego, który serią kapitalnych napędził ataki płocczan. Tym razem w ataku nie myli się jego koledzy i za sprawą trafień Ghionei, Kavaša i Wiśniewskiego na tablicy świetlnej pojawił remis 16:16. Rumuński skrzydłowy, jak i cała prawa strona, był tego dnia motorem napędowym poczynań Nafciarzy w ataku i to właśnie on wyprowadził naszą drużynę w 43. minucie na prowadzenie 20:19. Wiślacy przewagi tej nie oddali już do ostatniego gwizdka sędziego, konsekwentnie punktując rywala.
Na osiem minut przed końcem pojedynku niebiesko-biało-niebieski prowadzili już 25:20. Nafciarze zapisali na swoim koncie siedem bramek, tracąc przy tym tylko jedną. Niemoc strzelecką Elverum przełamał wreszcie Sluijters, ale na odwrócenie losów meczów spotkania było już za późno. Podopieczni Larsa Walthera konsekwentną grą w ataku i w obronie nie pozwolili gospodarzom na „powrót do gry”, ostatecznie zwyciężając 27:25. O końcowy triumfie zadecydowało pierwsze dwadzieścia minut drugiej odsłony pojedynku, wygrane przez Nafciarzy 15:6.
Elverum Handball Elverum - Orlen Wisła Płock 25:27 (14:10)
Elverum Handball: M.Nergaard, G.Rajkovic - K.Aanestad(3), K.Björkman, M.Thon, I.Sluijters(7), A.Lindboe(4, 1k), M.Gullerud, A.Borresen, L.Ojala, A.Rönnberg(4, 2k), L.Nordberg, E.Toft(4), M.Liaba, S.Stefansson, S.Stegavik(3)
Orlen Wisła: M.Šego, M.Wichary - I.Nikčević(1), V.Ghionea(6, 4k), A.Wiśniewski(2), C.Spanne, M.Toromanović(2), P.Nenadić(3), P.Paczkowski(3), A.Twardo, B.Kavaš(4), M.Kubisztal(3), N.Eklemović(3), F.Ilyés
Upomnienia: K.Aanestad, A.Lindboe, L.Ojala - I.Nikčević
Kary: Elverum Handball 4 min (I.Sluijters 2 min, L.Ojala 2 min) - Orlen Wisła 10 min (M.Toromanović 4 min, P.Nenadić 4 min, B.Kavaš 2 min )
Źródło: SPR Wisła Płock, op. K. Kozłowski; fot. archiwum