Wilga Garwolin - Królewscy Płock 0:0
24 października 2013Kobieca drużyna piłki nożnej Królewscy Płock zremisowała bezbramkowo z zespołem Wilgi Garwolin.
Królewscy Płock rozegrali mecz na trudnym terenie w Garwolinie z tamtejszą Wilgą. Spotkanie od samego początku było wyrównane z lekką przewagą zawodniczek z Płocka, które tworzyły sobie dogodne sytuacje i oddawały sporo strzałów.
Niestety były one albo minimalnie niecelne albo bramkarce Wilgi udawało się skutecznie interweniować.
Pierwszą korzystną sytuację miała Daria Nowak, która w 15 minucie zauważyła lekko wysuniętą bramkarkę i zdecydowała się na strzał z 20 metrów. Piłka minimalnie minęła słupek bramki Wilgi. 10 minut później Aleksandra Wilamowska zdecydowała się na uderzenie z rzutu wolnego, które z trudem obroniła bramkarka gospodyń. Pod koniec pierwszej połowy dośrodkowanie z prawej strony Dominiki Przybyszewskiej mogło znaleźć bezpośrednią drogę do bramki. Wilga nie stworzyła sobie ani jednej dogodnej sytuacji bramkowej. Zawodniczki z Garwolina za to dały znać o swoim istnieniu w tym meczu ostrą, czasem brutalną grą. Pomoc medyczna pojawiała się na boisku aż 5 razy.
Druga połowa była bardziej wyrównana. Wraz z upływem czasu trener Maciej Gościniak dokonał kilku zmian, po których znowu zarysowała się lekka przewaga pomarańczowo-czarnych. Mimo tego nie udało się trafić do bramki Wilgi. W 77 minucie bramkarka Królewskich Marta Hućko swoim dobrym ustawieniem uratowała 1 punkt. W sytuacji sam na sam została trafiona piłką w twarz, 3 metry przed bramką. Płocczanki wywiozły z grząskiego terenu cenny remis.
W kolejnym meczu 3 listopada na stadionie miejskim Królewscy podejmą wicelidera III ligi GOSiR II Piaseczno. Mecz odbędzie się o godzinie 11. Serdecznie zapraszamy ponieważ jest to ostatni domowy mecz Królewskich w tym roku.
Wilga Garwolin - Królewscy Płock 0:0
Królewscy: Hućko– Marciniak, Majerowska, Lisiewska, Przybysz– Przybyszewska (70’ Janicka), Świt, Stradomska (78’ Musiałek), Nowak– Łyzińska (50’Pierzchała), Wilamowska (62’ Materek)
Tomasz Kozyra ( II trener) – Po bardzo ciężkim, wyrównanym meczu z agresywnie grającym przeciwnikiem jakim była Wilga, 1 punkt na pewno jest cenną zdobyczą, tym bardziej na terenie rywala. Pomarańcze zagrały do ostatniego gwizdka sędziego, naprawdę na wysokim poziomie. Do zwycięstwa zabrakło postawienia tylko przysłowiowej kropki nad „i”. Wraz z całym sztabem szkoleniowym jesteśmy zadowoleni z postawy dziewczyn, a pierwsze zwycięstwo zbliża się już wielkimi krokami.
Klaudia Stradomska (pomocnik) - Dziś każda z nas wyszła na boisko w pełni skoncentrowana i zdeterminowana. Od początku gra była zacięta, a my kreowałyśmy akcje i stwarzałyśmy sytuacje bramkowe. Mimo że nie udało nam się ich w pełni wykorzystać , bo mecz zakończył się bezbramkowym remisem, to na drugą połowę wyszłyśmy z entuzjazmem i ogromną motywacją. W obronie walczyłyśmy do końca o każdą piłkę i nie poddawałyśmy się tak łatwo. Zabrakło nam trochę szczęścia, bo tak mało brakowało do wygranej. Niemniej jednak uważam, że zagrałyśmy dobry mecz, a z Garwolina przywiozłyśmy nie tylko jeden punkt, ale także nowe doświadczenie , które na pewno zaowocuje w przyszłości.
Niestety były one albo minimalnie niecelne albo bramkarce Wilgi udawało się skutecznie interweniować.
Pierwszą korzystną sytuację miała Daria Nowak, która w 15 minucie zauważyła lekko wysuniętą bramkarkę i zdecydowała się na strzał z 20 metrów. Piłka minimalnie minęła słupek bramki Wilgi. 10 minut później Aleksandra Wilamowska zdecydowała się na uderzenie z rzutu wolnego, które z trudem obroniła bramkarka gospodyń. Pod koniec pierwszej połowy dośrodkowanie z prawej strony Dominiki Przybyszewskiej mogło znaleźć bezpośrednią drogę do bramki. Wilga nie stworzyła sobie ani jednej dogodnej sytuacji bramkowej. Zawodniczki z Garwolina za to dały znać o swoim istnieniu w tym meczu ostrą, czasem brutalną grą. Pomoc medyczna pojawiała się na boisku aż 5 razy.
Druga połowa była bardziej wyrównana. Wraz z upływem czasu trener Maciej Gościniak dokonał kilku zmian, po których znowu zarysowała się lekka przewaga pomarańczowo-czarnych. Mimo tego nie udało się trafić do bramki Wilgi. W 77 minucie bramkarka Królewskich Marta Hućko swoim dobrym ustawieniem uratowała 1 punkt. W sytuacji sam na sam została trafiona piłką w twarz, 3 metry przed bramką. Płocczanki wywiozły z grząskiego terenu cenny remis.
W kolejnym meczu 3 listopada na stadionie miejskim Królewscy podejmą wicelidera III ligi GOSiR II Piaseczno. Mecz odbędzie się o godzinie 11. Serdecznie zapraszamy ponieważ jest to ostatni domowy mecz Królewskich w tym roku.
Wilga Garwolin - Królewscy Płock 0:0
Królewscy: Hućko– Marciniak, Majerowska, Lisiewska, Przybysz– Przybyszewska (70’ Janicka), Świt, Stradomska (78’ Musiałek), Nowak– Łyzińska (50’Pierzchała), Wilamowska (62’ Materek)
Tomasz Kozyra ( II trener) – Po bardzo ciężkim, wyrównanym meczu z agresywnie grającym przeciwnikiem jakim była Wilga, 1 punkt na pewno jest cenną zdobyczą, tym bardziej na terenie rywala. Pomarańcze zagrały do ostatniego gwizdka sędziego, naprawdę na wysokim poziomie. Do zwycięstwa zabrakło postawienia tylko przysłowiowej kropki nad „i”. Wraz z całym sztabem szkoleniowym jesteśmy zadowoleni z postawy dziewczyn, a pierwsze zwycięstwo zbliża się już wielkimi krokami.
Klaudia Stradomska (pomocnik) - Dziś każda z nas wyszła na boisko w pełni skoncentrowana i zdeterminowana. Od początku gra była zacięta, a my kreowałyśmy akcje i stwarzałyśmy sytuacje bramkowe. Mimo że nie udało nam się ich w pełni wykorzystać , bo mecz zakończył się bezbramkowym remisem, to na drugą połowę wyszłyśmy z entuzjazmem i ogromną motywacją. W obronie walczyłyśmy do końca o każdą piłkę i nie poddawałyśmy się tak łatwo. Zabrakło nam trochę szczęścia, bo tak mało brakowało do wygranej. Niemniej jednak uważam, że zagrałyśmy dobry mecz, a z Garwolina przywiozłyśmy nie tylko jeden punkt, ale także nowe doświadczenie , które na pewno zaowocuje w przyszłości.
źródło: Królewscy Płock, op. K. Kozłowski, fot. G. Musiałek