Druga wygrana płocczan nad FC Porto Vitalis
22 listopada 2013Orlen Wisła Płock w czwartek wieczorem odniosła drugie zwycięstwo nad FC Porto Vitalis. Tym razem „Nafciarze” pokonali „Smoki” 28:22.Orlen Wisła Płock w czwartek wieczorem odniosła drugie zwycięstwo nad FC Porto Vitalis. Tym razem „Nafciarze” pokonali „Smoki” 28:22.
Gdyby w ataku nafciarze prezentowali się równie efektownie, jak w obronie, to ze pewnością na ich koncie po ośmiu minutach byłoby dużo więcej bramek, niż faktycznie miało to miejsce (3:3). Gospodarze jednak ponownie przestrzelili kilka dogodnych sytuacji strzeleckich, a długie i konsekwentne rozgrywanie swoich akcji przez Portugalczyków przynosiło im bramki prawie „z niczego”.
Wreszcie trafiać zaczęli Wiślacy, a konkretnie Petar Nenadić, który swoimi rajdami między obrońcami wzbudzał największy aplauz wśród zebranej publiczności. Na pochwałę zasługiwała z pewnością płocka obrona. Niemalże każdy atak gości kończył się przy podniesionej ręce sędziego, sygnalizującej grę na czas.
Swoją przewagę nafciarze wreszcie zaznaczyli pod koniec pierwszej części meczu, kiedy Ivan Nikčević dobił swój nieskuteczny rzut karny i zrobiło się 12:9. Na to trafienie przed przerwą odpowiedział tylko Miguel Pereira i wynik brzmiał 12:10.
Zaraz po zmianie stron gospodarze powiększyli swoją przewagę nad rywalem do czterech oczek, ale Porto nie składało broni i cały czas wywierało presję na naszych graczach. Pod nieobecność Jurkiewicza i Ghionei ciężar zdobywania bramek spadł na Marcina Lijewskiego i Petara i to oni sprawiali gościom największe problemy.
Niestety z biegiem czasu również i oni zaczęli popełniać błędy, co skrzętnie wykorzystali goście, dochodząc płocką drużynę na dwie bramki (21:19). Manolo Cadenas poprosił o przerwę dla swojego zespołu, po której nafciarze zmarnowali czwarty rzut karny w tym meczu.
Na szczęście Wiślacy pozostali w posiadaniu piłki, co wykorzystał Lijewski rzutem z dziewięciu metrów, dzięki czemu udało się uniknąć nerwowych momentów. Co więcej, od 50. minuty gospodarze zanotowali serię trzech goli z rzędu (25:20), co w zasadzie rozstrzygnęło losy tej rywalizacji.
Dzięki ostatecznemu zwycięstwu 28:22 Nafciarze zdobyli kolejne dwa punkty w Lidze Mistrzów, co jest dużym krokiem w kierunku awansu do TOP16.
Orlen Wisła Płock - FC Porto Vitalis Porto 28:22 (12:10)
Orlen Wisła: M.Šego (39% 13/31, 1/5 k) - A.Wiśniewski(2), V.Zrnić(2, 1/2k), I.Nikčević(3, 0/2k), K.Syprzak(3), M.Toromanović(4), Z.Kwiatkowski, I.Milas, P.Nenadić(7, 0/2k), M.Lijewski(6), B.Kavaš, N.Eklemović(1)
FC Porto Vitalis: A.Bravo (30% 5/25, 4/5 k), H.Laurentino (13% 1/8) - M.Pereira(1), R.Moreira(1), H.Santos(3, 2/2k), D.Amador Salina, A.Hernandes Borges(1), W.Davyes(3), J.Ferraz(6), G.Duarte(3), A.Belmiro, H.Rosario, P.Spinola(4, 2/3k)
Upomnienia: A.Wiśniewski, K.Syprzak - A.Hernandes Borges, G.Duarte, H.Rosario
Kary: Orlen Wisła 8 min (Z.Kwiatkowski 2 min, I.Milas 2 min, K.Syprzak 2 min, V.Zrnić 2 min) - FC Porto Vitalis 12 min (H.Rosario 4 min, A.Belmiro 2 min, J.Ferraz 2 min, A.Hernandes Borges 2 min, R.Moreira 2 min)
Wreszcie trafiać zaczęli Wiślacy, a konkretnie Petar Nenadić, który swoimi rajdami między obrońcami wzbudzał największy aplauz wśród zebranej publiczności. Na pochwałę zasługiwała z pewnością płocka obrona. Niemalże każdy atak gości kończył się przy podniesionej ręce sędziego, sygnalizującej grę na czas.
Swoją przewagę nafciarze wreszcie zaznaczyli pod koniec pierwszej części meczu, kiedy Ivan Nikčević dobił swój nieskuteczny rzut karny i zrobiło się 12:9. Na to trafienie przed przerwą odpowiedział tylko Miguel Pereira i wynik brzmiał 12:10.
Zaraz po zmianie stron gospodarze powiększyli swoją przewagę nad rywalem do czterech oczek, ale Porto nie składało broni i cały czas wywierało presję na naszych graczach. Pod nieobecność Jurkiewicza i Ghionei ciężar zdobywania bramek spadł na Marcina Lijewskiego i Petara i to oni sprawiali gościom największe problemy.
Niestety z biegiem czasu również i oni zaczęli popełniać błędy, co skrzętnie wykorzystali goście, dochodząc płocką drużynę na dwie bramki (21:19). Manolo Cadenas poprosił o przerwę dla swojego zespołu, po której nafciarze zmarnowali czwarty rzut karny w tym meczu.
Na szczęście Wiślacy pozostali w posiadaniu piłki, co wykorzystał Lijewski rzutem z dziewięciu metrów, dzięki czemu udało się uniknąć nerwowych momentów. Co więcej, od 50. minuty gospodarze zanotowali serię trzech goli z rzędu (25:20), co w zasadzie rozstrzygnęło losy tej rywalizacji.
Dzięki ostatecznemu zwycięstwu 28:22 Nafciarze zdobyli kolejne dwa punkty w Lidze Mistrzów, co jest dużym krokiem w kierunku awansu do TOP16.
Orlen Wisła Płock - FC Porto Vitalis Porto 28:22 (12:10)
Orlen Wisła: M.Šego (39% 13/31, 1/5 k) - A.Wiśniewski(2), V.Zrnić(2, 1/2k), I.Nikčević(3, 0/2k), K.Syprzak(3), M.Toromanović(4), Z.Kwiatkowski, I.Milas, P.Nenadić(7, 0/2k), M.Lijewski(6), B.Kavaš, N.Eklemović(1)
FC Porto Vitalis: A.Bravo (30% 5/25, 4/5 k), H.Laurentino (13% 1/8) - M.Pereira(1), R.Moreira(1), H.Santos(3, 2/2k), D.Amador Salina, A.Hernandes Borges(1), W.Davyes(3), J.Ferraz(6), G.Duarte(3), A.Belmiro, H.Rosario, P.Spinola(4, 2/3k)
Upomnienia: A.Wiśniewski, K.Syprzak - A.Hernandes Borges, G.Duarte, H.Rosario
Kary: Orlen Wisła 8 min (Z.Kwiatkowski 2 min, I.Milas 2 min, K.Syprzak 2 min, V.Zrnić 2 min) - FC Porto Vitalis 12 min (H.Rosario 4 min, A.Belmiro 2 min, J.Ferraz 2 min, A.Hernandes Borges 2 min, R.Moreira 2 min)
źródło: SPR Wisła Płock, op. K. Kozłowski, fot. archiwum SPR Wisła Płock