Orlen Wisła blisko TOP 16 Ligi Mistrzów
07 lutego 2014Orlen Wisła Płock pokonała w 8. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów Dunkerque HB 32:25, co oznacza, że płocczanie mogą powoli świętować awans do fazy TOP 16 tych rozgrywek.
Znakomity atak i dziurawa obrona – tak krótko można podsumować pierwsze minuty w wykonaniu wicemistrzów Polski. Kombinacyjna gra plockich rozgrywających przynosiła oczekiwane efekty, jednak to samo można było powiedzieć o gościach i ich środkowym Bastienie Lemon, który po dziesięciu minutach miał na swoim koncie już trzy bramki.
Gdy Wiślacy zaczęli zawodzić również w ataku, przy stanie 6:6 trener Manolo Cadenas poprosił o czas, jednak dwa kolejne trafienia Dunkerque zaraz po wznowieniu gry tylko podgrzały atmosferę na płockiej ławce. Hiszpan od razu desygnował na boisko Marina Šego, Nikolę Eklemovicia, a chwilę później również Muhameda Toromanovicia. Ciężar gry wziął na siebie jednak Marcin Lijewski i jego dwa rzuty z podłoża znalazły drogę do francuskiej bramki (8:8).
Chwilę później dwa razy trafił Tore, co zdecydowanie ożywiło płockie trybuny, a nafciarze wreszcie złapali swój rytm gry. Dużo pewności w bramce wniósł Marin, lepiej zaczęła funkcjonować obrona, co zaprocentowało prowadzeniem gospodarzy 12:9 w 21. minucie. Pod koniec pierwszej części gry mocno pogubili się sędziowie, którzy nie mogli dojść do porozumienia ilu zawodników powinno znajdować się na parkiecie. Po pięciu minutach przerwy zawodnicy wrócili do gry i przed zejściem do szatni oglądaliśmy już tylko jednego gola – wynik na 16:13 ustalił Petar Nenadić z rzutu karnego.
Zaraz po zmianie stron przewaga płockiej drużyny urosła do czerech oczek (19:15) i wydawało się, że wydarzenia na boisku są pod kontrolą nafciarzy. Taki przebieg wydarzeń wprowadził w poczynania płocczan jednak nieco rozluźnienia, co skrzętnie wykorzystali goście, doprowadzając do stanu 19:20. Na reakcję i czas na prośbę Manolo Cadenasa nie trzeba było długo czekać.
Kolejne minuty to już koncertowa gra Wiślaków, którzy perfekcyjnie współpracowali w obronie i dzięki skutecznym kontratakom wyszli na prowadzeni 28:22. Po tych uderzeniach goście się już nie podnieśli. Wprawdzie udało im się trzy razy z rzędu pokonać Marina Šego, ale ostateczne nadzieje na zwycięstwo pogrzebał Marcin Lijewski, trafiając w 55. minucie na 29:25.
Gdy Wiślacy zaczęli zawodzić również w ataku, przy stanie 6:6 trener Manolo Cadenas poprosił o czas, jednak dwa kolejne trafienia Dunkerque zaraz po wznowieniu gry tylko podgrzały atmosferę na płockiej ławce. Hiszpan od razu desygnował na boisko Marina Šego, Nikolę Eklemovicia, a chwilę później również Muhameda Toromanovicia. Ciężar gry wziął na siebie jednak Marcin Lijewski i jego dwa rzuty z podłoża znalazły drogę do francuskiej bramki (8:8).
Chwilę później dwa razy trafił Tore, co zdecydowanie ożywiło płockie trybuny, a nafciarze wreszcie złapali swój rytm gry. Dużo pewności w bramce wniósł Marin, lepiej zaczęła funkcjonować obrona, co zaprocentowało prowadzeniem gospodarzy 12:9 w 21. minucie. Pod koniec pierwszej części gry mocno pogubili się sędziowie, którzy nie mogli dojść do porozumienia ilu zawodników powinno znajdować się na parkiecie. Po pięciu minutach przerwy zawodnicy wrócili do gry i przed zejściem do szatni oglądaliśmy już tylko jednego gola – wynik na 16:13 ustalił Petar Nenadić z rzutu karnego.
Zaraz po zmianie stron przewaga płockiej drużyny urosła do czerech oczek (19:15) i wydawało się, że wydarzenia na boisku są pod kontrolą nafciarzy. Taki przebieg wydarzeń wprowadził w poczynania płocczan jednak nieco rozluźnienia, co skrzętnie wykorzystali goście, doprowadzając do stanu 19:20. Na reakcję i czas na prośbę Manolo Cadenasa nie trzeba było długo czekać.
Kolejne minuty to już koncertowa gra Wiślaków, którzy perfekcyjnie współpracowali w obronie i dzięki skutecznym kontratakom wyszli na prowadzeni 28:22. Po tych uderzeniach goście się już nie podnieśli. Wprawdzie udało im się trzy razy z rzędu pokonać Marina Šego, ale ostateczne nadzieje na zwycięstwo pogrzebał Marcin Lijewski, trafiając w 55. minucie na 29:25.
Orlen Wisła Płock - Dunkerque HB Grand Litorall 32:25 (16:13)
Orlen Wisła: M.Wichary, M.Šego - V.Zrnić(4), A.Wiśniewski(1), I.Nikčević(4), V.Ghionea(1, 1/1k), Z.Kwiatkowski, K.Syprzak(2), M.Toromanović(3), A.Montoro, P.Nenadić(7, 4/4k), M.Lijewski(6), M.Jurkiewicz(4), N.Eklemović
Dunkerque HB: V.Gerard - B.Butto(4), T.Causse, G.Joli(6, 2/3k), B.Afgour(2), M.Grocaut, M.Mokrani(2), K.Siakam(2), K.Nagy(2), B.Lamon(5), E.Hansen, R.Guillard, P.Soudry(2)
Upomnienia: I.Nikčević, Z.Kwiatkowski, - M.Grocaut, P.Soudry,
Kary: Orlen Wisła 14 min (Z.Kwiatkowski 4 min, N.Eklemović 2 min, M.Lijewski 2 min, K.Syprzak 2 min, M.Toromanović 2 min, A.Wiśniewski 2 min) - Dunkerque HB 8 min (M.Grocaut 4 min, M.Mokrani 2 min, K.Siakam 2 min)
źródło: SPR Wisła Płock, op. K. Kozłowski, fot. archiwum