Kielecki kompleks Orlen Wisły
13 marca 2014Wiślacy z pewnością od pierwszych minut prezentowali się lepiej, niż w ostatnim meczu z Lidze Mistrzów, jednak różnicę na korzyść gospodarzy zrobili Sławomir Szmal i Karol Bielecki. Pierwszy swoimi skutecznymi interwencjami zatrzymywał kolejne ataki nafciarzy, natomiast drugi z nich bombardował płocką bramkę rzutami z dziewiątego metra. Wreszcie sposób na Bieleckiego znalazł Marin Šego, który chwilę wcześniej zastąpił między słupkami Wicharego, jednak płocka obrona wciąż zbyt dużo miejsca pozostawiała gospodarzom w środkowych sektorach boiska.
Po kwadransie gry przewaga kielczan wynosiła już sześć oczek (11:5), a trener Manolo Cadenas już po raz drugi w tym spotkaniu musiał poprosić o czas dla swoich podopiecznych. Pięciominutową niemoc strzelecką Wiślaków przełamał Bostjan Kavaš, jednak przewaga gospodarzy nie malała. Po kolejnej bramce Bieleckiego (swojej siódmej na 15:8) w płockiej bramce zameldował się Adam Morawski, który zaraz po wejściu na boisku popisał się fantastyczną paradą w sytuacji sam na sam z Grzegorzem Tkaczykiem. Jednak w obliczu biernej postawy kolegów w defensywie, przy kolejnych rzutach Jureckiego i Aguinagalde był już bezradny.
Już chyba zaczyna być regułą, że na drugą połowę nafciarze wychodzą odmienieni. Podobnie było i tym razem - goście zapisali na swoim koncie cztery bramki z rzędu, przy jednej straconej, czym dali swoim kibicom nadzieje na korzystny wynik. Podopieczni Manolo Cadenasa mieli szansę, aby jeszcze bardziej zbliżyć się kielczan, ale na ich drodze stanęły błędy techniczne i Sławomir Szmal. Podbudowani postawą swojego bramkarza gospodarze zanotowali serię trzech kolejnych bramek i znowu „odjechali” Wiślakom.
W płockiej bramce pojawił się Marcin Wichary i tym razem był jednym z mocniejszych punktów naszej drużyny. To głównie dzięki jego postawie gościom udało się ponownie zniwelować część strat do kielczan i po kontrze wykończonej skutecznie przez Nikčevicia było już „tylko” 27:24. Niestety na więcej nie pozwolił Wiślakom Szmal, jak również brak konsekwencji w szykach defensywnych. Vive do ostatniego gwizdka sędzieg kontrolowało wydarzenia na boisku i ostatecznie zwyciężyło 34:26.
Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock 34:26 (20:13)
Vive Targi: S.Szmal (38% 15/38, 1/4 k) - T.Olafsson(1), M.Jachlewski(4), I.Čupić(2, 1/1k), P.Grabarczyk(1), J.Aginagalde(6), U.Zorman, D.Buntić(2), K.Bielecki(9), P.Chrapkowski(1, 1/1k), G.Tkaczyk(2), M.Jurecki(6, 1/1k), T.Rosiński
Orlen Wisła: M.Šego (33% 4/11, 0/1 k), M.Wichary (24% 5/19, 0/2 k), A.Morawski (23% 3/13, 0/0 k) - V.Zrnić, A.Wiśniewski, V.Ghionea(4, 1/1k), I.Nikčević(3), M.Toromanović(2), K.Syprzak(3, 1/1k), P.Nenadić(2, 1/1k), A.Montoro(3), J.Kević(3), B.Kavaš(2), M.Jurkiewicz(4)
Upomnienia: M.Jachlewski, G.Tkaczyk, P.Chrapkowski - A.Wiśniewski, M.Jurkiewicz, A.Montoro
Kary: Vive Targi 12 min (M.Jachlewski 4 min, G.Tkaczyk 4 min, I.Čupić 2 min, P.Chrapkowski 2 min) - Orlen Wisła 8 min (K.Syprzak 4 min, P.Nenadić 2 min, B.Kavaš 2 min )
źródło: SPR Wisła Płock, op. K. Kozłowski