Davis Cup by BNP Paribas – Polska wygrała z Litwą 3:2
08 marca 2015Polscy tenisiści pokonali Litwę 3:2 w meczu Davis Cup by BNP Paribas w Orlen Arenie w Płocku i awansowali do drugiej rundy rozgrywek w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej. W dniach 17-19 lipca będą podejmować drużynę Ukrainy.
Zwycięski punkt dla Polski zdobył Jerzy Janowicz, który pokonał w pierwszym niedzielnym meczu Ricardasa Berankisa 6:3, 6:4, 6:2. Potem - w swoim debiucie w reprezentacji - Kamil Majchrzak przegrał z Laurynasem Grigelisem 4:6, 3:6.
Kamil Majchrzak, po debiucie w reprezentacji:
- To niesamowite uczucie, to marzenie każdego tenisisty, żeby wystąpić w Pucharze Davisa. Dostałem szansę od kapitana, za co mu dziękuję. Chciałem w debiucie zdobyć punkt, który zmieniłby wiele dla mnie, ale dla drużyny nie miało to już znaczenia. Jednak kilka razy popełniłem proste błędy, zwłaszcza w pierwszym secie. On grał na coraz większym luzie, a ja starałem się walczyć o każdą piłkę. Tremy nie było, bardzo dobrze prezentowałem się na treningach, byłem gotowy na grę nawet przy 2:2. Jerzy zagrał świetny tenis, więc wyszedłem przy 3:1.
Radosław Szymanik, kapitan reprezentacji Polski:
- Jeżeli mam porównać dwa spotkania Ricardasa, to w pierwszym dniu narzucił swoje warunki i zdominował Łukasza, a tu było całkowicie odwrotnie. Serwis Jurka był taki potężny, że była presja na serwisie Ricardasa. Na pewno miał gorsze statystyki niż w pierwszym meczu. Natomiast Kamil był nominowany do gry w drugim dzisiejszym meczu, niezależnie od wyniku, również przy stanie 2:2. Tak, z całą drużyną, postanowiliśmy przed meczami, Kamil wiedział o tym. - Teraz na pewno gramy w lipcu z Ukrainą, a nasi tenisiści grają świetnie na hali: Jurek, Marcin, Mariusz. Kamil świetnie się spisuje wszędzie, bez względu na nawierzchnię. Dla nas ważna jest nawierzchnia, chcemy grać na tym samym korcie oraz tymi samymi piłkami. TA nawierzchnia uwypukla atuty naszych zawodników. Jurek pokazał, że można liczyć na jego świetny serwis. Przy takich kątach, jakie serwował, nie wiem kto jest w stanie precyzyjnie returnować. No i Marcin we wczorajszym deblu przegrał tylko pięć punktów przy swoim podaniu.
Laurynas Grigelis po meczu:
- Myślę, że Kamil jest bardzo dobrym zawodnikiem i ma bardzo duży potencjał. Grał naprawdę dobrze. Ma świetny bekhend, musi trochę poprawić forhend. Jest dopiero 19-latkiem, jeśli będzie trenował ciężko, to z pewnością będzie groźnym zawodnikiem. - Na pewno jesteśmy rozczarowani, przyjechaliśmy po to, żeby wygrać, ale Polska była lepsza od nas. Nie sądzę jednak, żeby Janowicz był poza naszym zasięgiem. Ja byłem blisko, miałem setbola, a także break pointy. W deblu też poziom był wyrównany, mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy. Taki jest tenis, tu decydują dwa, trzy punkty. Na pewno Janowicz lepiej zagrał od Ricardasa, prezentował się solidnie i świetnie serwował.
Jerzy Janowicz pokonał w pierwszym niedzielnym meczu Ricardasa Berankisa 6:3, 6:4, 6:2. - Nie powiedziałbym, że było dziś łatwo. Po prostu grałem bardzo dobrze, ale rywal także, tylko, że ja po prostu grałem jeszcze lepiej. Wiedziałem, że muszę grać ofensywnie i absolutnie zabierać mu rytm. Berankis biega blisko linii końcowej, lubi długie wymiany,. Wiedziałem, że muszę mu to utrudnić i grać agresywny tenis. Nie spodziewałem się, że zagram tak dobrze, ale to na pewno nie był łatwy mecz. Ze strony mentalnej wiedzieliśmy, że muszę zagrać szybko, by go pokonać. Tak się stało, zagrałem agresywnie, starałem się skracać wymiany – powiedział po meczu Janowicz.
W pierwszym secie Polakowi wystarczyło jedno przełamanie serwisu rywala, zaraz na otwarcie meczu. W drugim kolejnego „breaka” zdobył na 2:1 i również tym razem utrzymał przewagę do końca.
Trzeci set był popisem Polaka, który z każdą piłką powiększał przewagę i dzięki dwóm przełamaniom wyszedł na 5:2, po czym zakończył pojedynek asem serwisowym, przy drugim meczbolu. Przy pierwszym nie obyło się jednak bez odrobiny nerwów i zamieszania po asie, skorygowanym przez sędziego stołkowego.
- Problem był, jeśli ta piłka była faktycznie autowa, a o tym nie dyskutowałem. Jeśli sędzia kończy mecz (zaczął mówić „gem, set”, po czym zmienił decyzję), to nie powinno być drugiego serwisu, to był jego błąd, więc powinien być powtórzony punkt i pierwsze podanie.
Janowicz grał w Płocku w piątek w singlu, a w sobotę miał czas na odpoczynek i kibicowanie deblistom. Natomiast Berankis wystąpił w drugim dniu w grze podwójnej.
- Dobrze się czułem fizycznie, nie miałem żadnych problemów zdrowotnych. W takim meczu nie było rytmu, bo przeciwnik na to nie pozwalał, trudno mi było nadążyć. Ten mecz był bardzo szybki. Jerzy grał znakomicie, serwował bardzo dobrze, miał po prostu znakomity procent pierwszego podania. Miałem swoje szanse w ostatnim secie, ale ich nie wykorzystałem. Z tak grającymi zawodnikiem niewiele da się zrobić. Popełniałem błędy i już mi się nie udało odrobić strat – ocenił grę Polaka Berankis.
- Wszystko w Płocku było dla nas idealne. Na razie mamy tylko jeden mecz w Grupie I za sobą, ale detale organizacyjne sprawiają, że to było niesamowite przeżycie. Jeśli chodzi o nasz zespół, to jesteśmy bardzo młodą drużyną, jedną z najmłodszych w tej grupie, więc wszystko zależy od tego jak będziemy się dalej rozwijać. Niektórzy mówią, że mamy szczęście, że jesteśmy w Grupie I, ale tak naprawdę Puchar Davisa to długi proces. Gra się tylko kilka spotkań w ciągu roku, trudno jest ocenić formę reprezentacji, a my będziemy robić wszystko, żeby się utrzymać – dodał.
K. Kozłowski