Na poziomie Ligi Mistrzów
26 października 2011- Chcę, aby był to wyjątkowy mecz, a trybuny Orlen Areny po raz kolejny zapełniły się na niebiesko – tymi słowami rozpoczął przedmeczową konferencję prasową prezydent Andrzej Nowakowski.
Prezes SPR Wisła Orlen Płock Andrzej Miszczyński poinformował, że w sprzedaży zostało jeszcze 400 biletów, ale niemal pewne jest, że wyrównany zostanie rekord frekwencji. Prezes ma nadzieję, że kibice powtórzą gorącą atmosferę z „play-offów”.
- Z powodu zawieszenie nie zagra Bostjan Kavas. Jest też kilka kontuzji. Ciężar gry będzie spoczywał na zawodnikach, którzy są zdrowi w 100 procentach - poinformował Miszczyński. – Proszę kibiców o kulturalny doping, który potrafi dodać drużynie 20-30 procent mocy.
Lars Walther potwierdził, że w zespole jest sporo kontuzji. - Będzie to na pewno twardy mecz. To jest wyjątkowe spotkanie, zrobimy wszystko, żeby uzyskać dobry wynik. Plaga kontuzji to szansa na grę dla Pawła Paczkowskiego.
Drużynę podczas konferencji reprezentował Słoweniec Luka Dobelsek, który z dziennikarzami rozmawiał po polsku. – Po kontuzji odbyłem dopiero dwa treningi w tym tygodniu. Atmosfera w drużynie jest super. Wszyscy są dobrze przygotowani i czekają już na mecz. Damy z siebie wszytko i liczymy na korzystny wynik z Kielcami.
-Walka na meczu jest pewna, ale dla Orlen Wisły liczy się cały sezon. Zespół buduje swoją markę nie tylko w krajowych rozgrywkach, ale także w Lidze Mistrzów. O to, aby zawodników omijały kontuzje dba prezes Szpitala Św. Trójcy Ewa Nieścierenko.
- Od września tego roku, oprócz kibicowania, mogę pomóc zawodnikom w zdobyciu jak najlepszych wyników. Szpital podpisał z klubem umowę, na mocy której udziela sportowcom niezbędnej pomocy specjalistów: chirurgów ortopedii oraz rehabilitantów. Współpraca układa się dobrze. Nasi specjaliści są dostępni 24 godziny na dobę - powiedziała prezes.
- Współpracę z klubem oceniam bardzo dobrze. Zastosowaliśmy elastyczną formę pracy, dzięki czemu zawodnicy posiadają pełną i komfortową opiekę na najwyższym poziomie - podkreślił Piotr Branczewski, lekarz I drużyny. – Wykorzystujemy najnowsze metody, aby kontuzji było jak najmniej.