Wisła Płock w Ekstraklasie!
21 maja 2016Komplet publiczności na Stadionie im. Kazimierza Górskiego, efektowne zwycięstwo 5:0 i wielka feta na Starym Rynku – tak wyglądał awans Wisły Płock do T-Mobile Ekstraklasy.
Wisła Płock zmierzyła się w piątkowy wieczór z bydgoskim Zawiszą - jedyną drużyną z pierwszoligowej stawki, która miała jeszcze szanse na odebranie Nafciarzom szansy na awans.
Na Stadionie im. Kazimierza Górskiego stawiło się prawie 7500 fanów! Zapierający dech w piersiach doping przez pełne 90 minut poniósł naszych zawodników do okazałego zwycięstwa - ale o tym za chwilę.
Od początku lepsze wrażenie sprawiała Wisła. W czwartej minucie znakomitą akcję środkiem pola przeprowadził Dimitar Iliev, który minął dwóch rywali i przed polem karnym odegrał do Damiana Piotrowskiego. Ten zszedł do środka i uderzył, ale niestety za lekko. Chwilę później swoją szansę miał Bartłomiej Sielewski, lecz jego główka po dośrodkowaniu Stefańczyka okazała się niecelna. Nieco ponad kwadrans później Wisła Płock wyszła już na prowadzenie! Po wygranym pojedynku bark w bark Mikołaj Lebedyński zgrał głową piłkę do Piotrowskiego. Skrzydłowy kapitalnie minął Damiana Węglarza i posłał piłkę do pustej bramki!
Po pewnym czasie Zawisza starał się odpowiedzieć, ale strzał Blażo Igumanovicia i Szymona Lewickiego okazały się bardzo niecelne. Przed przerwą Wisła miała jeszcze znakomitą szansę na bramkę, ale przy wyprowadzaniu kontry trzech na dwóch Rogalski zbyt długo zwlekał z podaniem do Piotrowskiego i Stawarczyk przeciął to zagranie. Tuż przed przerwą Zawisza zmarnował jeszcze dwie okazje. Najpierw Gal Arel uderzał niecelnie z dystansu, zaś chwilę potem po uderzeniu głową Stawarczyka piłka otarłą się o poprzeczkę bramki Kiełpina.
Po przerwie wyrównującą bramkę mógł zdobyć Zawisza, ale po dośrodkowaniu Igumanovicia Lewicki bardzo źle przyjął piłkę i ta padłą łupem Kiełpina. Fakt, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić mocno poczuli nasi rywale. Po akcji Nafciarzy błąd popełnił Markić, przez którego futbolówkę przejął Arkadiusz Reca i podwyższył w 51. minucie prowadzenie na 2:0! Kilka minut później w środku pola futbolówkę stracił Reca i Arel momentalnie zagrał górą do Lewickiego. Napastnika ubiegł jednak Kiełpin. Chwilę potem mieliśmy genialną ripostę Wisły. Stefańczyk wrzucił z prawej strony do Recy, a ten od razu zgrał piłkę do Piotra Wlazło, który nożycami pokonał Węglarza! Gdy kibice nie zdążyli usiąść po euforii, Nafciarze... zdobyli czwartą bramkę! Błąd Vasila Panayotova wykorzystał Reca, który w sytuacji sam na sam podcinką umieścił piłkę w siatce bramkarza gości! Jeden z nielicznych ataków bydgoszczan przeprowadził Jakub Smektała, ale jego lekkie uderzenie nie mogło w żaden sposób zaskoczyć Kiełpina. W 78. minucie Lebedyński zdecydował się na indywidualny rajd między wszystkimi obrońcami i ostatecznie zdobył piątego gola dla Wisły! Chwilę później na skutek mocno wysuniętego Węglarza z połowy boiska strzelał Wlazło i dosłownie końcami palców bramkarz Zawiszy wybił piłkę na rzut rożny! Przed końcem meczu okazję miał jeszcze Rogalski, ale jego dobre uderzenie z dystansu wybronił Węglarz. Kilka minut potem sędzia zakończył to spotkanie.
Wisła Płock w znakomitym stylu uporała się z Zawiszą i przekroczyła tym samym bramy upragnionej przez wszystkich ekstraklasy. Nafciarze do końca sezonu rozegrają jeszcze dwa spotkania - z Wigrami Suwałki oraz GKS-em Katowice. Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców na kolejny mecz przy Ł34. W następny weekend zmierzymy się z Wigrami.
Wisła Płock - Zawisza Bydgoszcz 5:0 (1:0)
Damian Piotrowski 17', Arkadiusz Reca 51', 63', Piotr Wlazło 61', Mikołaj Lebedyński 78'
Wisła: 87. Seweryn Kiełpin - 20. Cezary Stefańczyk, 25. Przemysław Szymiński, 5. Bartłomiej Sielewski, 95. Patryk Stępiński - 21. Maksymilian Rogalski, 18. Piotr Wlazło - 7. Damian Piotrowski (76, 16. Fabian Hiszpański), 41. Dimitar Iliev, 9. Arkadiusz Reca (71, 22. Dominik Kun) - 11. Mikołaj Lebedyński (81, 19. Emil Drozdowicz).
Zawisza: 96. Damian Węglarz - 28. Sebastian Kamiński, 5. Toni Markić, 2. Piotr Stawarczyk, 19. Blažo Igumanović (65, 3. Arkadiusz Widelski) - 7. Jakub Smektała, 18. Gal Arel, 14. Kamil Drygas, 10. Mica (40, 24. Karol Angielski), 11. Vasil Panayotov - 20. Szymon Lewicki (76, 22. Daniel Włosiński).
Żółte kartki: Stefańczyk - Drygas.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
op. K. Kozłowski
Widzów: 7400.